Tego, że Szwoch opuści Arkę można było się spodziewać. Młody pomocnik to najbardziej wyróżniająca się postać całej ligi. Obserwowało go pół Ekstraklasy, ale on sam tonował nastroje. - Arka to jest klub, który mnie wychował i w przypadku awansu będę chciał pomóc Arce w ekstraklasie - zadeklarował Szwoch.
Arka ma jeszcze 5 spotkań przed sobą i chociaż szanse na awans zmalały po sobotniej porażce, to wciąż żółto-niebiescy są w grze o Ekstraklasę. Teraz jakiekolwiek wycofywanie się z tych słów może tylko zaognić sytuację.
W tej sytuacji można przypomnieć casus Formelli. Na jego transfer do Lecha spora część kibiców zareagowała jak na policzek od młodego zawodnika, który jednak w przeciwieństwie do Szwocha żadnych deklaracji nie składał. Dodatkowo wychowanek Borowiaka Czersk, Mateusz Szwoch, przechodzi do Legii, która mówiąc delikatnie, nie ma najlepszej opinii wśród kibiców z Gdyni. Dochodzi tu więc element rywalizacji pomiędzy kibicami.
W związku z tym trzeba stwierdzić, że ktoś wpakował Mateusza na wielką minę. Czy był to menedżer Jarosław Kołakowski, czy ktoś z Legii, nie ma znaczenia. W sytuacji, w jakiej był Mateusz, ten transfer należało ukrywać do samego końca sezonu. Ujawnienie takiej informacji w tak kluczowym momencie rozgrywek może być dla Mateusza fatalne w skutkach. Teraz każdy słabszy występ, będzie oceniony przez fanów, jako brak zaangażowania w grę dla Arki.
Czy Szwoch wybrał właściwie? To się okaże, na pewno rozważył wszystkie opcje i możliwości bardzo dokładnie i wybrał to co według niego jest najlepsze dla rozwoju jego kariery. Należy uszanować wybór młodego pomocnika, jednak na to, że kibice Arki będą trzymać kciuki za jego występy w Legii chyba nie ma co liczyć. Znając Mateusza i jego podejście do zawodu, kibice z Gdyni mogą być pewni, że on do samego końca sezonu da z siebie wszystko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?