Podbeskdzie chcę w końcu trzy punkty

W sobotni wieczór piłkarze Podbeskidzia Bielsko – Biała, będą gościć u siebie drużynę beniaminka Górnika Polkowice, który przed tygodniem świetnie zainaugurował rozgrywki w I lidze pokonując innego Górnika z Łęcznej 2:1.

I choć byli piłkarsko gorsi od rywala zdołali zatrzymać „w domu” trzy punkty. W ekipie z Polkowic występuję obecnie dwóch graczy, którzy w poprzednich latach bronili barw Podbeskidzia. Ciekawostką jest fakt, że obaj występowali w Bielsku w tych samych latach. Pierwszym z nich jest bramkarz Sebastian Szymański, kibice rzadko mogli go oglądać na murawie, gdyż był zmiennikiem „asa” Górali Łukasza Merdy. Lecz jak sami mówią Sebastian był zawsze pewnym zmiennikiem, można było na niego liczyć.

Druga postać jest znacznie bardziej barwna, to lewoskrzydłowy Paweł Żmudziński, który był wręcz ulubieńcem publiczności przy Rychlińskiego. Czym sobie zasłużył na takie miano? Przede wszystkim ukochaniem barw bielszczan. Nie da się zliczyć momentów, w których popularny Żmudzik akcentował swoje przywiązanie klubowe. Obaj rozstali się z drużyną w pokojowych nastrojach, a więc zapewne zostaną bardzo serdecznie przywitani. Wracając do aspektu sportowego tej potyczki to na papierze faworytem wydają się gospodarze. Mimo remisu w Stróżach przed tygodniem. Podbeskidzie było zdecydowanie lepsze i tylko błędy indywidualne odebrały Góralom dwa punkty. Kolejna sprawa to czas rozegrania meczu. Godzina dwudziesta, to pora, w której rzadko rozgrywają swoje mecze ekipy pierwszoligowe. Tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na tak wysoki standard. Każdy bielszczanin chcę by stadion przy ul. Rychlińskiego znów otrzymał miano „Bielskiej Twierdzy”, której nie sposób sforsować. Mecz o mistrzostwo I Ligi Polskiej pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała, a Górnikiem Polkowice już w sobotę o godzinie dwudziestej. Arbitrem tego spotkania będzie pan Mariusz Złotek ze Stalowej Woli.