Prezes już namaścił swojego następcę

Leszek Jaźwiecki /Dziennik Zachodni
GKS Katowice 0:0 GKS Jastrzębie Zdrój
GKS Katowice 0:0 GKS Jastrzębie Zdrój Aron Guzy
Nie wiadomo czy zmiany jakie powoli zachodzą w drugoligowym GKS Jastrzębie poprawią sytuację organizacyjno-finansową klubu. Dla piłkarzy, których głównym celem w rundzie wiosennej będzie utrzymanie się w II lidze, w obecnej chwili najistotniejsze jest to, że w ogóle rozpoczęli przygotowania.

- Nas interesują jedynie kwestie sportowe, chcemy jak najlepiej przygotować się do rozgrywek - deklaruje trener Jan Furlepa.

Kilka dni temu piłkarzom i trenerowi przedstawiono nowego dyrektora sportowego. Został nim 43-letni Jerzy Woźniak, były bramkarz tego klubu, który pod koniec lat 80-tych awansował z Jastrzębiem do ekstraklasy - wystąpił wtedy w pięciu meczach. Od kwietnia 2008 roku był prezesem grającego w III lidze dolnośląsko-lubuskiej MKS-u Oława. Woźniak, co jest tajemnicą poliszynela, wkrótce ma przejąć stery po Joachimie Langerze, który już scedował na niego wszystkie pełnomocnictwa. 25 stycznia odbędzie się walne zebranie wyborcze członków stowarzyszenia MKS GKS Jastrzębie, na którym Langer ma się zrzec swojej funkcji.
- Widzę pana Woźniaka jako swojego następcę, to odpowiednia osoba, ma pomysł na prowadzenie klubu i wyciągnięcie go z kryzysu - oświadczył Langer.

Tymczasem w Oławie, gdzie Woźniak kierował klubem od lata ubiegłego roku, nie mają dobrego zdania o nowym dyrektorze GKS Jastrzębie . Na stronie motojelczolawa.futbolowo.pl można przeczytać, że "Woźniak po raz kolejny strasznie zadłużył klub. Długi, które spoczywają na Moto Jelczu są najprawdopodobniej bardzo duże! Na dodatek bardzo możliwe jest, że "Ponton" powypisywał pożyczki od siebie dla klubu! Obecnie nie wiadomo nawet kto jest trenerem pierwszego zespołu".

Były już prezes MKS tylko się uśmiecha czytając te zarzuty.

- Dzisiaj każdy może w in-ternecie wypisywać co mu się żywnie podoba - tłumaczy Woźniak. - Nie chcę polemizować z tymi "informacjami", ale mogę zapewnić, że nie są prawdziwe. Zostawiłem klub z kontraktami podpisanymi przez piłkarzy, nie zamierzam też nikogo stamtąd na siłę ścigać do Jastrzębia. Dlaczego odszedłem z Oławy? Chcę się sprawdzić w innych warunkach. To, co dla Jastrzębia w tej chwili jest piwnicą, to dla tamtego klubu byłoby wysokim sufitem, nieosiągalnym zenitem. MKS dysponował budżetem 230 tysięcy złotych. Co z takimi pieniędzmi można zrobić? - pyta były prezes oławskiego klubu.

W klubie z Oławy telefon został wyłączony, za to w Dolnośląskim Związku Piłki Nożnej krążące w internecie zarzuty wobec byłego prezesa przyjęto sceptycznie. Żadne wieści o szczególnych kłopotach trzecioligowca do związku nie dotarły.

- Wobec nas mają, podobnie jak większość klubów, tylko niewielkie zaległości - informuje Paweł Zalewski, dyrektor ZPN we Wrocławiu. - O większych długach MKS Oława nie słyszeliśmy, to wewnętrzna sprawa klubu lub komisji rewizyjnej.

Nowy dyrektor sportowy Jastrzębia, który zastąpił na tym stanowisku Jana Śleziaka, nie przejmuje się plotkami i ostro wziął się do pracy. Wczoraj do późnych godzin nocnych rozmawiał z piłkarzami GKS w sprawie przedłużenia ich kontraktów.

- Najważniejszym celem jest obronienie licencji, a potem utrzymanie zespołu w drugiej lidze - powtarza Woźniak.
Pierwsza z tych kwestii powina się rozstrzygnąć już w najbliższy piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24