Śląsk w upalnej Podgoricy rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów

Z Podgoricy Jakub Guder/Gazeta Wrocławska
Piłkarze Śląska zagrają w Podgoricy mecz 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów
Piłkarze Śląska zagrają w Podgoricy mecz 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów gazetawrocławska.pl
W środę kolejny - po meczach Euro - historyczny dzień dla wrocławskiej piłki. W upalnej Podgoricy mistrz Polski - Śląsk Wrocław rozpocznie swoją przygodę z Ligą Mistrzów.

Piłkarze Śląska na wrocławskim lotnisku stawili się troszkę później niż pierwotnie zakładano - około godz. 9. Szybko jednak przeszli odprawę i czekali na czarterowy samolot, który o godz. 10 miał ich zabrać do stolicy Czarnogóry - Podgoricy. Trener Orest Lenczyk musiał oczywiście w między czasie pozować do zdjęć z celnikami. Nie protestował jednak.

Lot przebiegł spokojnie i szybko. Samolot wylądował na niewielkim lotnisku około godz. 12.30. Zanim drzwi się otworzyły, wszyscy zastanawiali się, jaki słup ciepła przywita przybyszów z Polski, bo od kilku dni straszono upałami w Czarnogórze. Temperatury były tak wysokie, że strażacy musieli borykać się z kilkoma poważnymi pożarami lasów. Początkowo tragedii jednak nie było. Owszem - żar lał się z nieba, ale był też przyjemny wiatr. Im jednak później, tym jedna z najgorętszych stolic Europy, pokazywała swoje oblicze. Z godziny na godzinę robiło się coraz cieplej. I tylko Rok Elsner - który swego czasu grał w Kuwejcie - chodził uśmiechnięty.

- Ja lubię taką pogodę. Gramy zresztą wieczorem, to będzie trochę chłodniej. Ile jest teraz - 36 stopni? No, a jutro w porze meczu ma być tylko 30. Damy radę - uśmiechał się Słoweniec. Może nie wiedział, że dziś po godz. 20 wciąż ma być 33, a nie 30 stopni Celsjusza... Także inni zawodnicy wydawali sobie nic nie robić z żaru lejącego się z nieba.

- Myślałem, że będzie cieplej - mówił Sylwester Patejuk, który dodał, że stałe fragmenty wciąż wykonuje kapitan drużyny Sebastian Mila, a nie on. - Tak zawsze jest, że jak się jedzie do takiego kraju, to straszą nas temperaturami. A my przez 10 dni w Chorwacji ćwiczyliśmy w porze meczu w podobnych warunkach. A i w Polsce jeszcze do niedawna nie było wcale chłodniej - komentował Mateusz Cetnarski.

Wśród osiemnastu piłkarzy, którzy wsiedli do samolotu, ostatecznie zabrakło Johana Voskampa, który przegrał walkę z przeciążonym kolanem. Do towarzystwa nie poleciał także Rafał Grodzicki. Zagrać i tak nie może, bo pauzuje za czerwoną kartkę, jaką został ukarany w Lidze Europy jeszcze za czasów gry w Ruchu Chorzów. W ten sposób w kadrze znalazło się miejsce dla młodego Pawła Garygi - jeszcze niedawno kapitana Młodego Śląska. Przypomnijmy, że nie ma on jeszcze na swoim koncie debiutu w seniorskiej drużynie.

Po zameldowaniu się w pokojach piłkarze najpierw zjedli obiad, potem podwieczorek. Niektórzy zdecydowali się na krótki spacer po mieście, chociaż bardziej myślami byli już przy meczu i nie w głowie było im zwiedzanie. W samym mieście w przeddzień spotkania niewiele świadczyło o tym, że pojedynek II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów odbędzie się już za 24 godziny. Kibiców Budućnosti właściwie nie było, ale podczas meczu ma być ich ok. 6-7 tys. Ci z Wrocławia mają się stawić w licznej grupie ok. tysiąca.

Tylko gazety nie zapomniały o futbolowym życiu. Gazeta Vijesti poświęciła na środowy pojedynek mistrzów Polski i Czarnogóry ponad połowę strony. W tekście cytuje m.in. Oresta Lenczyka, który mówi, że Śląsk rywalizację może rozstrzygnąć na swoją korzyść już w pierwszej połowie rywalizacji i że co prawda upałów się nie boi, ale w tych okolicznościach trzeba umiejętnie rozłożyć siły na całe spotkanie. Gazeta zwraca też uwagę, że nie zagra Johan Voskamp i... zawieszony bramkarz Rafał Gikiewicz.

Czarnogórcy są pewni swego. No i do końca się maskują. Konferencję prasową zorganizowali wtedy, gdy... Śląsk startował z Wrocławia. O godz. 10 rano, chociaż zwyczaj jest taki, by z dziennikarzami spotykać się raczej po południu. Najbardziej liczą na dwóch piłkarzy. Przede wszystkim superstrzelca Admira Adrovicia, który w lidze strzelił ponad 20 goli. Drugie nazwisko to Selmo Kurbegović. To nowy piłkarz w kadrze mistrza Czarno-góry, który do tej pory głównie grywał w drugiej lidze holenderskiej. Gospodarze jednak uparcie w niego wierzą i na każdym kroku podkreślają, że może wiele dać drużynie. Wspominał o tym także kapitan Budućnosti Nikola Vukčević. - Może być dla wrocławian sporym zaskoczeniem - stwierdził pomocnik mistrza Czarnogóry.

Jest jeszcze Srdan Radonjić. To najbardziej wartościowy zawodnik czarnogórskiej ligi minionego sezonu. Jest bliski opuszczenia Podgoricy. Być może wyjedzie z niej zaraz po meczu ze Śląskiem. Zapowiedział jednak, że jeśli będzie taka potrzeba, to pomoże drużynie, wchodząc z ławki rezerwowych.

- Jeśli drużyna zdobywa 80 bramek w sezonie, to nie tylko oznacza, że są w formie, ale też, że potrafią strzelać bramki. Chociaż wydaje mi się, że Dundee United było trudniejszym przeciwnikiem - stwierdził Orest Lenczyk. Zapytany o trudne warunki atmosferyczne przyznał, że nie jest pewien, jak będzie w meczu. Dodał jednak: - Obiecuję, że niezależnie od wyniku, słowa nie powiem o pogodzie.

Wszystko to mówił we wtorek na konferencji prasowej przed oficjalnym treningiem. Właściwie tylko do polskich dziennikarzy, bo tych z Czarnogóry było dwóch...

Gazeta Wrocławska

Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu?Koniecznie polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24