Tomasz Kafarski (Bytovia Bytów): Bytovia była drużyną z większymi atutami i dlatego wygrała. Od samego początku pokazywaliśmy charakter, a także odpowiednie nastawienie do meczu. Szkoda, że już przed przerwą nie zdobyliśmy gola, bo okazje ku temu były. Potem to Widzew osiągnął optyczną przewagę. Na pewno kluczowym momentem w meczu była czerwona kartka dla zawodnika Widzewa i faul, po którym zdobyliśmy pierwszą bramkę. Później nie było lekko, ale bramka na 2:0 zamknęła to spotkanie. Jesteśmy szczęśliwi z tych trzech punktów.
Wojciech Stawowy (Widzew Łódź): Czerwone światło zapaliło się dla nas już na początku meczu, kiedy Bytovia stworzyła sobie kilka dobrych okazji do zdobycia bramki, w tym gospodarze trafili w poprzeczkę. Mój zespół nie stworzył sobie natomiast okazji bramkowych, a jak takich nie ma się na wyjeździe, to trudno zdobywać punkty. Dwa stałe fragmenty zdecydowały o naszej porażce. Bytovia była zespołem lepszym, miała swoje sytuacje i zdobyła gole. Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie, choćby w kontekście ostatnich wydarzeń związanych z Flotą Świnoujście. Zabrakło nam konsekwencji w grze i właśnie to zadecydowało o stracie bramek. Nie będę obwiniał o porażkę Juliena Tadrowskiego. Zagrał pierwszy raz, dostał czerwoną kartkę, ale pretensje można mieć do osoby, która prowadzi drużynę i wystawia danych zawodników do gry, czyli do trenera. Porażka nie przynosi nam chluby, czasami bywają mecze, gdy przegrywa się po dobrej grze. My dziś nie stworzyliśmy sobie jednak sytuacji, nie było celnych strzałów. Chcemy godnie zakończyć sezon i w następnych meczach musimy pokazać się z dużo lepszej strony, niż w Bytowie.
źródło: Widzew Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?