W Radzionkowie tęcza nad stadionem, ale znowu są problemy

Zobacz tęcze nad stadionem w Radzionkowie (ZDJĘCIA)

Goście od 19. minuty grali w "10", kiedy czerwoną kartkę zobaczył Ukrainiec Mykoła Dremliuk, za zatrzymanie ręką piłki lecącej do bramki. Karnego wykorzystał rozrywający świetny mecz Piotr Rocki.
- To był przełomowy moment. Potem z każdą minutą grało nam się coraz lepiej - oceniał "Rocky", który oprócz gola, zaliczył wczoraj jeszcze dwie asysty, przy trafieniach Mateusza Maka na 2:0 i Szymona Skrzypczaka na 3:0. - Nawet fajnie wyglądała nasza gra, szkoda tylko, że w końcówce daliśmy sobie strzelić bramkę - dodał kapitan gospodarzy. Warto dodać, że był to jedyny celny strzał piłkarzy Olimpii...

Mecz odbywał się w zmiennych warunkach - raz w ulewnym deszczu, raz w promieniach jesiennego słońca. Takie zmiany pogody przyniosły efekt w postaci pięknie wyglądającej tęczy, która pierwszy raz pojawiła się tuż przed rzutem karnym dla Ruchu. Bramkarz Olimpii Krzysztof Stodoła za krótko piąstkował piłkę, która wpadła pod nogi Rafała Otwinowskiego. Jego strzał zablokował ręką stojący na linii bramkowej Dremliuk i... mógł już udać się do szatni.

W drugiej części Cidry rozbiły rywali, prowadzonych prawdopodobnie ostatni raz przez trenera Grzegorza Wesołowskiego. Popis Ruchu oglądał m.in. gorąco przywitany przez kibiców legendarny Zygfryd Szołtysik.

Radość z efektownego zwycięstwa przysłaniają powracające problemy finansowe w radzionkowskim klubie. Pojawił się kilkudniowy poślizg w wypłatach zawodników, na domiar złego zagrożony może być wyjazd Cidrów na mecz z Olimpią Grudziądz! - To co się tu buduje, może szybko się rozsypać. Mam wrażenie, że znów przeżywamy organizacyjne deja vu - mówił trener Ruchu Artur Skowronek.

Ruch Radzionków - Olimpia Elbląg 4:1 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!