Znamy sędziego meczu Polska - Austria. Wytypowany Halil Umut Meler z Turcji

W piątek, 21 czerwca w Berlinie o godzinie 18:00 zostanie rozegrane drugie spotkanie Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy w Niemczech. Halil Umut Meler, wyznaczony przez UEFA na głównego arbitra tego meczu, znajdzie się w centrum uwagi. Towarzyszyć mu będą Emre Eyisoy i Kerem Ersoy jako asystenci, a Słoweniec Rade Obrenovic pełnić będzie rolę sędziego technicznego. Za system VAR odpowiadać będzie Paolo Valeri.

Niespełna 38-letni Meler, mimo że jest to jego debiut na tak prestiżowym turnieju, ma już na swoim koncie prowadzenie ważnych meczów, w tym spotkanie Belgii ze Słowacją, podczas którego po interwencji VAR nie uznał dwóch goli dla Belgów i pokazał cztery żółte kartki. Jego doświadczenie międzynarodowe jest imponujące, lecz debiut na Euro z pewnością jest dla niego wyjątkowym wydarzeniem.

Meler nie jest obcą postacią dla polskiej reprezentacji. W 2022 roku sędziował mecz Ligi Narodów między Polską a Holandią, który zakończył się remisem 2:2. Choć z drużyną Austrii nie miał jeszcze okazji się spotkać, jego doświadczenie z meczami na wysokim poziomie może sugerować, że jest przygotowany na wszelkie wyzwania, jakie niesie ze sobą nadchodzące spotkanie.

Warto zwrócić uwagę, że Meler w swojej karierze sędziował już 10 meczów Ligi Mistrzów i 13 Ligi Europy, a także był arbitrem w 171 spotkaniach tureckiej ekstraklasy. Takie doświadczenie z pewnością przekłada się na jego umiejętności i podejście do prowadzenia meczów.

Jednak kariera Melera nie była wolna od kontrowersji. W grudniu zeszłego roku, po meczu tureckiej ekstraklasy między Ankaragucu a Rizesporem, doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem sędziego.

Bezpośrednio po końcowym gwizdku prezes gospodarzy w towarzystwie kilku mężczyzn wbiegł na boisko i uderzył w twarz Melera. Upadając na ziemię sędzia zwinął się w kłębek, aby się chronić, ale następnie został kilkakrotnie kopnięty w twarz przez co najmniej dwie inne osoby.

Meler trafił do szpitala z opuchniętym, zranionym okiem, ale na szczęście bez poważniejszych problemów zdrowotnych. Opuścił placówkę po kilku dniach. Ten incydent pokazuje, jak nieprzewidywalne i niebezpieczne może być środowisko piłkarskie, nawet dla doświadczonych sędziów.

(PAP)