Pierwsza część spotkania była bardzo emocjonującym widowiskiem. Już po 3. minutach piłkarze Bakero wyrównali straty w dwumeczu. W polu karnym faulował Adam Kokoszka a Bartosz Bosacki pokonał Sebastiana Przyrowskiego z rzutu karnego, choć ten wyczuł intencje strzelca. Po 20 minutach niespodziewanie było już 2:0 dla gości. Bartosz Ślusarski po podaniu Marcina Kikuta pokonał Przyrowskiego po raz drugi. Po tym golu na boisku zrobiło się bardzo nerwowo, na co wpływ miały także błędne decyzje arbitra. Po jednej z takich sytuacji Adam Kokoszka zdobył bramkę kontaktową choć chwilę wcześniej ewidentnie faulowany był bramkarz Lecha. Przed samym końcowym gwizdkiem Polonia, a konkretnie Artur Sobiech miał 100% okazję na gola, ale Manuel Arboleda świetnie interweniował.
W drugiej części spotkanie pierwsze 15 minut było dosyć szybkie, jednak gra toczyła się w środkowej strefie boiska, a strzałów z obu stron było niewiele. Polonia cały czas nie rezygnowała z walki o bramkę, która dałaby gospodarzom upragniony awans. Lech natomiast przez cały czas grał głęboko schowany, przyjmując gospodarzy na swojej połowie i skutecznie się broniąc, kradł czas. Brylował w tym Kolumbijczyk Arboleda. Na pięć minut przed końcem boisko po drugiej żółtej kartce opuścił Sobiech, przekreślając definitywnie szanse swojej drużyny.
Rewanżowe spotkanie w Warszawie było bez wątpienia ciekawszym meczem, niż ten w Poznaniu. Liczba kartek i fauli pokazuje, że było to bardzo ostre spotkanie, w którym różnie radził sobie sędzia. Ostatecznie to Lech zagra w półfinale i to drużyna Bakero stanie przed szansą zdobycia trofeum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
