Podbeskidzie znowu idzie. GKS Bogdanka przegrała w Bielsku

Marcin Zarzecki
Podbeskidzie zrehabilitowało się za ostatnie mecze bez zwycięstwa
Podbeskidzie zrehabilitowało się za ostatnie mecze bez zwycięstwa Łukasz Klimaniec
Po emocjonującym i ciekawym meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało GKS Bogdankę 3:1 i jest już o krok od historycznego awansu do Ekstraklasy. Tym spotkaniem "Górale" przerwali passę trzech meczów bez zwycięstwa i bielscy kibice znów mogli radośnie zawołać: "idzie, idzie Podbeskidzie"!

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bogdanka 3:1 - zapis naszej relacji na żywo!

Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków bielszczan, którzy za punkt honoru postawili sobie zmazanie plamy po ostatnim bezbarwnym meczu u siebie z Piastem Gliwice. Od początku na bramkę Jakuba Giertla sunął atak atak za atakiem, a już w 1. minucie meczu na bramkę gości strzelał Rogalski, ale jego uderzenie na rzut rożny sparował bramkarz gości. W 6. minucie był już jednak bez szans, kiedy to kapitalnym uderzeniem z 20 metrów w prawy górny róg bramki popisał się Michał Osiński. Była to typowa bramka z gatunku "stadiony świata", choćby dla tego gola warto było w sobotę pofatygować się na stadion w Bielsku.

Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa, w 15. minucie Demjan wpadł z piłką w pole karne, jednak jego uderzenie minęło minimalnie prawy słupek bramki strzeżonej przez Giertla. Minutę później na uderzenie z około 30 metrów zdecydował się Kołodziej, lecz piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Po jakichś 20 minutach gospodarze zwolnili nieco tempo swoich akcji, gra się wyrównała i do głosu powoli zaczęli dochodzić goście. W 19. minucie Nowak wpadł z prawej strony w pole karne, ale jego strzał w ładnym stylu wybronił Zajac. Również 8 minut później Nowak próbował zaskoczyć strzałem z około 25 metrów bramkarza bielszczan, ale tym razem piłka po rykoszecie minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez golkipera gospodarzy. Podbeskidzie w tym okresie próbowało kontrować. W 36. minucie Patejuk z lewej strony wpadł w pole karne, ale strzelił zbyt lekko i Giertl nie miał kłopotów z obroną. Również ten sam zawodnik w 45. minucie znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym, ale uderzył zbyt lekko i golkiper zespołu z Łęcznej złapał piłkę.

Druga odsłona rozpoczęła się od ataków gości. Już w 48. minucie wprowadzony przed momentem na boisko Ricardinho strzelał z linii pola karnego, ale jego uderzenie poszybowało tuż nad bramką Zajaca. Co nie udało się w 48. minucie, powiodło się 7 minut później. Po rzucie rożnym dla gości powstało w polu karnym bielszczan olbrzymie zamieszanie. Najpierw strzał jednego z zawodników gości trafił w obrońców Podbeskidzia, ale za chwilę Tomas Pesir z bliska głową wpakował piłkę pod poprzeczkę bramki Zajaca.

W tym momencie trener Robert Kasperczyk przeprowadził podwójną zmianę. Za Kołodzieja i Demjana weszli Malinowski i Cieśliński, co miało znów dać sygnał do ataków drużynie gospodarzy i tak też się stało. W 61. minucie z linii pola karnego strzelał Ziajka, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką. W 72. minucie bardzo aktywny Ziajka podał do Marka Sokołowskiego, a ten wpadł z prawej strony w pole karne i strzelił z ostrego kąta tuż pod poprzeczkę bramki Giertla. Ledwie kibice zdążyli ochłonąć po bramce, a już minutę później Patejuk strzelił kąśliwie zza pola karnego, lecz Giertl z trudem odbił piłkę na słupek.

Goście próbowali odpowiedzieć, jednak czynili to nieporadnie, a na dodatek w 83 minucie bielszczanie wyszli z popisową kontrą: najpierw Malinowski podał na prawo do Sokołowskiego, ten w pełnym biegu dośrodkował w pole karne i wprowadzony na boisko w drugiej połowie Damian Chmiel z bliska głową wpakował piłkę do siatki. Ten gol rozstrzygnął losy spotkania i sprawił, że Podbeskidzie mogło już spokojnie grać do końcowego gwizdka.

Jeszcze w 87. minucie Malinowski podał do Chmiela, ten wpadł w pole karne, ale uderzył obok lewego słupka bramki Giertla. Dzięki dobrej grze bielszczan to gospodarze zainkasowali jakże ważne dla nich trzy punkty i przełamali passę trzech meczów ligowych bez zwycięstwa. Dzięki temu znacznie zbliżyli się już do awansu do Ekstraklasy, a ich kibicie znów mogli po meczu radośnie krzyknąć: "idzie, idzie Podbeskidzie"!

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Bogdanka Łęczna 3:1
Gole: 1:0 Osiński 6
1:1 Pesír 54
2:1 Sokołowski 72
3:1 Chmiel 83
Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Dančík, Konieczny, Osiński - Rogalski, Metelka, Kołodziej (56' Malinowski), Ziajka - Patejuk (78' Chmiel), Demjan (57' Cieśliński)
Bogdanka: Giertl - Bożkow, Sołdecki, Magdoń, Pielach - Sasin, Bartoszewicz, Nowak, Kaczmarek (46' Ricardinho) - Nildo (66' Paluchowski), Pesír (80' Miloseski)
Żółte kartki: Rogalski, Dancík, Konieczny - Bartoszewicz, Kaczmarek
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24