Zawisza stracił punkty po emocjonującym meczu z GKS Bogdanką

Maciej Popko
Piłkarze Bogdanki odebrali punkty faworyzowanemu Zawiszy
Piłkarze Bogdanki odebrali punkty faworyzowanemu Zawiszy Filip Trubalski
GKS Bogdanka był bliski sprawienia niespodzianki i wygrania z Zawiszą Bydgoszcz. W Łęcznej kibice obejrzeli świetny mecz, pełen składnych akcji i podbramkowych sytuacji.

Już w pierwszej minucie Zawisza stanął przed szansą na otwarcie wyniku, jednak strzał Pawła Abbotta zdołał obronić Sergiusz Prusak. Odpowiedź gospodarzy nastąpiła w 14. minucie, kiedy to po rzucie rożnym główkował Dawid Sołdecki, a piłkę sparował Wojciech Kaczmarek. Chwilę później, bo w 17. minucie, szczęścia po prostopadłym podaniu próbował Michał Renusz, ale został w porę uprzedzony wślizgiem przez Łukasza Nawotczyńskiego.

Na pierwszego gola kibice obecni na stadionie w Łęcznej musieli czekać pół godziny. Nieatakowany przez nikogo Kamil Drygas poprowadził swobodnie piłkę, po czym oddał lekki strzał na krótszy słupek bramki Sergiusza Prusaka, który nie próbował nawet interweniować. Trzeba przyznać, że "Serek" mógł w tej sytuacji zachować się dużo lepiej.

Już chwilę później dogodną sytuację do wyrównania miała Bogdanka, lecz Tomas Pesir nie przymierzył dokładnie w piłkę po dobrym podaniu sprzed końcowej linii Sebastiana Szałachowskiego. W efekcie futbolówka przeleciała wysoko nad bramką Kaczmarka.

Pierwsza połowa zakończyła się akcentem ze strony gospodarzy. Najpierw z około 25 metrów na bydgoską bramkę uderzał Tomasz Nowak, a jego strzał zdołał sparować golkiper gości. Chwilę później po rzucie rożnym i przedłużeniu piłki głową z piątego metra wślizgiem uderzał Tomasz Midzierski, ale nie wyszła mu ta sztuka. Do przerwy Zawisza prowadził różnicą jednej bramki.

Początek drugiej części spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze. Nowak błyskawicznie wyszedł z kontrą, minął dwóch obrońców i wzdłuż linii pola karnego wyłożył piłkę Renuszowi, jednak ten został w ostatnim momencie uprzedzony przez Nawotczyńskiego.

Kolejne warte odnotowania zdarzenie miało miejsce dopiero w 66. minucie. Wtedy to Michał Renusz otrzymał świetne podanie na wolne pole od Tomasza Nowaka. W sytuacji kiedy mógł strzelać na bramkę, zdecydował się na wyłożenie piłki do nadbiegającego Szałachowskiego, który uderzył zbyt blisko bramkarza. W efekcie Wojciechowi Kaczmarkowi wyszła naprawdę godna uwagi interwencja.

Przełamanie nastąpiło w 70. minucie gry. Bartosz Wiązowski i Michał Paluch dwoma podaniami zgubili defensywę przyjezdnych. Debiutanckiego gola w rozgrywkach 1. ligi zdobył ten pierwszy. Młodzieżowcy dali Bogdance wyrównanie.

Od tej pory rozpoczęło się bardzo żywe widowisko. Kolejne składne akcje przeprowadzali piłkarze z Łęcznej. Najlepszą okazję miał „Szałach”, jednak przy próbie dobicia strzału Michała Renusza znajdował się na pozycji spalonej. Ten sam zawodnik miał także okazję na strzelenie bramki w 84. minucie, lecz po raz kolejny przytomnie zachowali się obrońcy z Bydgoszczy, uprzedzając w ostatniej chwili napastnika z Łęcznej. Minimalnie niecelny strzał odnotował także Tomasz Nowak. Ostatni akcent mógł należeć do bydgoszczan, ale w doliczonym czasie gry Daniel Mąka i Piotr Petasz minimalnie chybili.

Podsumowując, niemrawą pierwszą połowę zrekompensowali kibicom zawodnicy Bogdanki i Zawiszy w drugiej części meczu. Łęcznianie mogli zdobyć dziś nawet trzy punkty, ale nie mogą narzekać na zdobycie jednego oczka w meczu z faworyzowanym Zawiszą. Goście po tej kolejce mogą stracić miejsce premiowane awansem do Ekstraklasy, ale walka w czubie tabeli 1. ligi z pewnością będzie trwała do ostatniej kolejki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24