MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Bezbramkowy sparing Ruchu z Widzewem od innej strony

Joanna Sobczykiewicz
Joanna Sobczykiewicz
Andrzej Banas / Polska Press
Trwają przygotowania do rozgrywek w 2 lidze. Trener Ruchu — Dariusz Fornalak znów sprawdzał kilku kandydatów na piłkarzy, którzy pomogliby mu w awansie na zaplecze Ekstraklasy. Po porażce z Garbarnią Kraków kolejnym sparingpartnerem okazał się zaprzyjaźniony Widzew. Mecz kontrolny zakończył się bezbramkowym remisem. Poniżej nie znajdziecie relacji ze sparingu, ponieważ podsumowalibyśmy go w dwóch zdaniach. Przeczytacie o krystalizującej się, niebieskiej kadrze.

Jak wszyscy wiemy, sparingi rządzą się swoimi prawami. Służą głównie sztabom szkoleniowym do sprawdzenia nowych zawodników, kandydatów, którzy w najbliższej rundzie mogliby reprezentować barwy danego klubu. Nie możemy traktować meczów kontrolnych jako zapowiedzi coraz szybciej zbliżających się rozgrywek ligowych. Oczekiwanie widowiska na wysokim poziomie to też zdecydowanie za dużo. Na tym moglibyśmy poprzestać, opisując spotkanie pomiędzy Ruchem a Widzewem, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Było jednak ciekawe z zupełnie innego powodu. Trener Dariusz Fornalak wciąż szuka odpowiedzi na pytanie, kto pomoże mu powalczyć o awans na zaplecze Ekstraklasy. Nie ukrywajmy, ale takiemu klubowi jak Ruch po prostu nie przystoi utknąć na kilka sezonów na trzecim szczeblu rozgrywkowym.

Największym problemem wydaje się obsada bramki. Kontrakt z Liborem Hrdliczką nie został przedłużony, a Nikołaj Bankow wczoraj postanowił wybrać się na koncert w Warszawie. Uprzedzając wszelkie pytania, nie ma w tym nic złego, ale choćby z tego powodu dalszej kariery w Ruchu bułgarskiemu golkiperowi raczej nie wróżymy. Po sparingu z Garbarnią Kraków, sztab szkoleniowy zadecydował, że z grona testowanych zawodników nie podziękowano tylko Kamilowi Lechowi. Po tym, co widzieliśmy dziś w jego wykonaniu, nie do końca jesteśmy pewni słuszności tej decyzji. I już nie chodzi tylko o to, że za Lechem w Chorzowie ogromną sympatią nie pałają. 23-letni bramkarz popełnił sporo błędów, szczególnie przy teoretycznie prostszych akcjach. Nie umniejszamy mu jednak (jednej) dobrej interwencji przy strzale Dawida Szałasa, gdy piłka zmierzała w kierunku okienka bramki. W 73. minucie zastąpił go młody Kewin Paszek, który na samym początku również się nie popisał. Krótko mówiąc, Ruch miał dziś szczęście, że w dobrej dyspozycji była defensywa.

Jak już jesteśmy przy obronie… trener Fornalak na jej środku zestawił dwóch, zbliżonych sobie wiekiem piłkarzy — Michała Rutkowskiego oraz Mateusza Zawala (kolejno roczniki 94 i 95). Na początku wydawałoby się to szaleństwem, ponieważ Rutkowski w całym, poprzednim sezonie zagrał... tylko 90 minut, a Zawal, co prawda w trzecioligowych rezerwach Legii Warszawa występował na stoperze, ale po zmianie barw na niebieskie, zmieniający się szkoleniowcy widzieli go na pozycji defensywnego pomocnika. Na dodatek wiosna nie była dla niego udana, a po blamażu Ruchu z Miedzią Legnica (1:6) był jednym z tych, którzy końcówkę rundy oglądali z trybun. Jeżeli chodzi jednak o nowe, drugoligowe rozdanie, środek obrony z Rutkowskim i Zawalem nie wygląda źle. Dziś solidnie wywiązywali się ze swoich obowiązków i zagrali pełne 90 minut. Jest to jakaś alternatywa dla trenera Fornalaka… bo czy obrona Niebieskich może być bardziej dziurawa niż w Nice 1 Lidze? Raczej nie. Szczególnie że większości zawodnikom, jak Marcin Kowalczyk i Bojan Marković podziękowano, a kończący rundę mecz z Wigrami pokazał, że zestawienie dwóch juniorów na tak odpowiedzialnej pozycji, nie zawsze skończy się dobrze.

Na ten moment trudno ocenić dyspozycję bocznych obrońców. Na lewej stronie widoczny jest brak Mateusza Hołowni, który był do Ruchu tylko wypożyczony, a dzisiejszy sparing pokazał, że Hubert Kotus jest zupełnie innym typem zawodnika. Na prawej stronie sprawdzany był Paweł Brzuzy, występujący w poprzednim sezonie regularnie w Gryfie Wejherowo. Taki piłkarz z pewnością przydałby się w zespole Fornalaka… czas pokaże, czy dostanie szansę.

Chorzowski Ruch całą swoją siłę w pomocy będzie opierał na 23-letnim Macieju Urbańczyku, który wrócił do składu po drobnej kontuzji mięśniowej… oczywiście o ile zarządowi uda się go zatrzymać. Nie od dziś wiadomo, że kapitan Niebieskich myśli o zmianie barw, a negocjacje kontraktu były odwlekane aż do końca czerwca, ze względu na problemy licencyjne. Oprócz niego obejrzeliśmy dobrze znanych z tamtego sezonu Michała Walskiego i Jakuba Kowalskiego. Testowany był Tomasz Podgórski, który jak podaje strona klubowa Ruchu, jest bliski podpisania kontraktu z klubem.

Niebiescy potrzebują też napastnika, który odnajdzie się w polu karnym i powalczy o każdą piłkę. Już w lutym sceptycznie podchodziliśmy do transferu Mateusza Majewskiego i jak okazało się w trakcie trwania rundy, zawodził, gdy Ruch najbardziej go potrzebował. Co prawda strzelił cztery gole, ale to trochę za mało, by trener Fornalak bez żadnego zawahania się mógł na niego postawić. Martwić mogą niewykorzystane sytuacje (na przykład taka, jak dziś w sparingu z Widzewem, gdy Majewski oddał słaby i zbyt lekki strzał głową, po ciekawej akcji Artura Balickiego, Walskiego i Kowalskiego). Dlatego chorzowianie sprawdzali Wojciecha Kędziorę. Ten 37-letni, doświadczony napastnik GKS-u Katowice również jest bliski związania się z kontraktem z Ruchem. W tym wypadku można zapomnieć o konfliktach pomiędzy kibicami obu klubów, ponieważ transfer Kędziory może pomóc w awansie na zaplecze Ekstraklasy. A to przecież główny cel sympatyków Niebieskich.

Ruch Chorzów – Widzew Łódź 0:0

Ruch Chorzów: Lech (73 Paszek) – Brzuzy (66’ Komarnicki), Zawal, Rutkowski, Kotus (46’ Szołtys, 63’ Kotus)) – Urbańczyk, Walski (75’ Dąbrowski) – Kowalski, Podgórski (46’ Balicki), Bartolewski – Kędziora (46’ Majewski).

Widzew Łódź: (I połowa): Humerski – Kozłowski, Sylwestrzak, Zieleniecki, Dervishaj, Michalski, Kazimierowicz, Falon, Rakowski, Stanek (24’ Ameyaw), Demjan.
Widzew Łódź (II połowa): Wolański – Kostkowski, Paszliński, Pigiel, Mąka (80’ Ameyaw), Pięczek, Miller, Zuziak, Gutowski, Świderski, Szałas (80’ Stanek).

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).

Źródło: Ruch (składy)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24