Dwa sparingi GKS na Cyprze

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
Rumuński Otelul Galati i bułgarski Lewski Sofia będą w poniedziałek rywalami w meczach sparingowych na Cyprze piłkarzy PGE GKS Bełchatów. Obie drużyny to absolutna czołówka w swoich krajach.

Otelul, z którym bełchatowianie zagrają o godz. 9.30 rano w Larnace, jest liderem rumuńskiej ekstraklasy i ma aż pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli zespołem FC Timisoara. Trenerem drużyny Otelulu jest legenda rumuńskiej piłki Dorinel Munteanu, który 134 razy zagrał w reprezentacji tego kraju, a w swojej karierze grał m.in. w belgijskim Cercle Brugge oraz niemieckich FC Köln i VfB Wolfsburg. W tym roku Munteanu prowadzi do mistrzowskiego tytułu prowincjonalny klub z Galati, który w tym sezonie wygrał m.in. ze słynnymi drużynami z Bukaresztu Steauą i Dinamem, a z CRF Cluj zremisował.

Sześć godzin później piłkarze trenera Macieja Bartoszka zmierzą się z Lewskim, który zajmuje drugie miejsce w bułgarskiej ekstraklasie, a w obecnym sezonie występował w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Bułgarzy spisywali się w tych rozgrywkach bardzo dobrze, ale nie udało im się awansować do fazy pucharowej, tak jak np. Lechowi Poznań. Lewski ma jednak na swoim koncie zwycięstwa z portugalskim Sportingiem Lizbona i belgijskim KAA Gent. Piłkarze Lewskiego, który już 26 razy zdobył mistrzostwo swojego kraju, w tym roku też walczą o ten tytuł. Do prowadzącego w tabeli Litexu Łowecz tracą pięć punktów.

Początkowo bełchatowianie mieli zaplanowany sparing tylko z zespołem z Bułgarii, ale w piątek, gdy Rumuni przyjechali na zgrupowanie do Ayia Napy okazało się, że chętnie zagraliby z zespołem z Bełchatowa. Trener Maciej Bartoszek z chęcią przystał na tę ofertę. - Mamy okazje zagrać z dobrym rywalem, więc trzeba to wykorzystać. Będę chciał dać pograć wszystkim piłkarzom i wystawię dwie w miarę równorzędne jedenastki - mówi trener bełchatowskiej drużyny.

Podczas zgrupowania w Ayia Napie, które zakończy się w sobotę, piłkarze PGE GKS na razie rozegrali tylko jeden sparing, w którym przegrali z kazachskim Tobołem Kostanaj 1:2. Spotkanie o mało co nie zakończyło się awanturą, bo cypryjski arbiter wyprawiał cuda, dyktując aż trzy bardzo problematyczne, by nie powiedzieć, że wymyślone karne dla rywali. Bartoszek ma nadzieję, że w dzisiejszych meczach miejscowy sędzia nie zepsuje jego piłkarzom okazji do dobrej gry z poważnymi rywalami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24