Liverpool - Aston Villa. "The Reds" przełamią serię Paula Lamberta?

Mariusz Lesiak
Po dwutygodniowej przerwie, związanej z meczami reprezentacji, wraca angielska Premier League i robi to po raz kolejny z wielkim przytupem, bowiem czwartą serię gier otworzy pojedynek londyńskiego Arsenalu z Manchesterem City. Nie mniej emocji będzie jednak na Anfield, gdzie Liverpool podejmować będzie rewelację pierwszych kolejek, Aston Villę.

Ligowa rzeczywistość

Nie ma wątpliwości, iż obie drużyny weszły w bieżący sezon bardzo dobrze. Szczególnie jednak zaskakuje forma Aston Villi, która jak do tej pory nie zaznała smaku porażki i przyjeżdża na Anfield jako ekipa okupująca miejsce na podium. Jak do tej pory podopieczni Paula Lamberta zgromadzili 7 punktów, na które złożyły się zwycięstwa z Hull City (2:1) i Stoke City (1:0) oraz remis z Newcastle United (0:0).

Równie dobrze, choć nie bez potknięcia, swoją kolejną kampanię w czerwonej części Merseyside rozpoczął Brendan Rodgers. Liverpool po trzech kolejkach jest piąty i ma na swoim koncie 6 punktów. Na inaugurację rozgrywek 2014/2015 pokonali oni Southampton (2:1), natomiast przed przerwą na kadrę wysoko ograli na wyjeździe Tottenham (3:0). Jedyną porażkę ponieśli na Etihad Stadium, gdzie musieli uznać wyższość Manchesteru City (3:1).

Lambert niepokonany na Anfield

Dla Paula Lamberta dzisiejsza rywalizacja z Liverpoolem nie jest dodatkowo opatrzona wielkimi nerwami. Nie ma się jednak co dziwić 45-letniemu trenerowi, ponieważ Szkot nie przegrał jeszcze nigdy na stadionie "The Reds" będąc menadżerem klubu z Premier League, a na dodatek Aston Villa w trzech ostatnich spotkaniach ani razu nie wracała z Merseyside do Birmingham na tarczy.

"Super Mario" dołączy do "fantastycznej piątki"?

Spotkanie z Aston Villą będzie szczególne dla Mario Balotellego. 24-letni Włoch, o ile nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, rozegra swój pierwszy mecz w barwach Liverpoolu na Anfield i od razu stanie przed szansą zapisania się w kartach historii "The Reds". Jeżeli "Super Mario" zanotuje dziś hattricka to tym samym stanie się szóstym piłkarzem z czerwonej części Merseyside, po m.in Stevenie Gerrardzie, czy też Michaelu Owenie, który w rywalizacji przeciwko "The Villans" strzelił trzy gole. Wybór byłego piłkarza Manchesteru City nie jest przypadkowy, albowiem w czasie swojej pierwszej przygody z Premier League udało mu się już pokonać golkipera Aston Villi trzykrotnie podczas jednego meczu.

Raport kadrowy

Zespół gości przystąpi do konfrontacji z Liverpoolem osłabiony brakiem Christiana Benteke oraz Libora Kozaka, z kolei występ Rona Vlaara w związku z jego kontuzją łydki pozostaje pod sporym znakiem zapytania. Więcej problemów kadrowych ma jednak niewątpliwie Brendan Rodgers, który nie będzie mógł skorzystać dziś z usług Daniela Sturridge'a, Glena Johnsona, Jona Flanagana, Martina Skrtela i Emre Cana, który z powodu kontuzji będzie musiał pauzować aż 6 tygodni.

Karty historii

Dzisiejsza rywalizacja będzie dla obu zespołów 187 w historii. Jak do tej pory Liverpool wygrał 91 meczów, 55 razy z boiska z rękami podniesionymi w geście triumfu schodziła Aston Villa, natomiast w 40 spotkaniach padał remis.

W poprzedniej kampanii na Anfield oglądaliśmy świetne widowisko, w którym "The Reds" udało się odrobić stratę dwóch goli i ostatecznie zremisować z drużyną Paula Lamberta 2:2.

Sędziowie

Arbitrem głównym dzisiejszych zawodów będzie Lee Mason. Na liniach pomagać mu będą S. Bennett oraz L. Betts, natomiast w rolę sędziego asystenta wcieli się Nick Swarbrick.

Czytaj także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24