MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów lepszy w sparingu od czeskiego drugoligowca

Joanna Sobczykiewicz
Joanna Sobczykiewicz
Ruch Chorzów
Ruch Chorzów Lucyna Nenow / Polska Press
Ze względu na powołania piłkarzy do młodzieżowych reprezentacji, w 23. kolejce Nice 1 Ligi odbędzie się tylko jeden mecz. Ruch nie był wyjątkiem i także postanowił skorzystać z prawa do przełożenia ligowego starcia z Chojniczanką. W zamian za to, by utrzymać zawodników w rytmie meczowym, zorganizowano sparing z ostatnią drużyną II ligi czeskiej. Niebiescy zwyciężyli (2:1) po golach Łukasza Siedlika i Mello.

Choć w kadrze Niebieskich znalazło się tylko kilku piłkarzy, którzy regularnie występują w lidze, a szansę dano głównie zmiennikom i juniorom, to można śmiało stwierdzić, że ci nie zawiedli. Godna pochwał była szczególnie pierwsza połowa, w której lepszym zespołem był ten, prowadzony przez Juana Ramona Rochę. Gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli naciskać na rywala. Pechowo zakończył się występ Artura Balickiego, który już w 14. minucie doznał poważnie wyglądającego urazu stawu skokowego i z pomocą lekarzy opuścił boisko. Jak okazało się kilka godzin po zakończeniu meczu, kontuzja nie była tak groźna jak przewidywano, a młodego zawodnika czeka tylko kilka dni przerwy od treningów. W jego miejsce pojawił się Łukasz Siedlik. Napastnik, testowany zimą przez drugoligową Stal Stalowa Wola w 35. minucie wyprowadził chorzowian na prowadzenie. Otrzymał świetne podanie od Mello, obrócił się w stronę bramki i oddał strzał. Piłka przeleciała obok bramkarza i wpadła do siatki.

Po zmianie stron Czesi bardzo szybko doprowadzili do wyrównania. Kilkanaście metrów przed polem karnym jednego z rywali faulował Mateusz Zawal. Co prawda stały fragment gry został wykonany źle, ale piłka trafiła pod nogi Martina Slaninki, a ten zdecydował się na techniczne uderzenie. Opłaciło się, bo zaskoczony Libor Hrdlicka nie miał szans na obronę, a futbolówka zatrzepotała w siatce. Chorzowianie robili, co mogli, by nie zremisować kolejnego sparingu w 2018 roku i nie zawieść nielicznie zgromadzonych kibiców. W 55. minucie Gracjan Komarnicki dośrodkował w szesnastkę i trafił jednego z rywali w rękę. Arbiter bez wahania podyktował rzut karny. Wykonał go Mello. Było 2:1 dla Ruchu. Na pół godziny przed końcem mecz stracił na jakości. Obejrzeliśmy wiele niedokładnych podań oraz błędów, a żadna z drużyn nie potrafiła wykończyć akcji, które sobie stwarzała. Rywale nie odstawiali nóg, a sędzia często musiał przerywać grę, bo większość ich zagrań była ni**eprzepisowa.

Na koniec warto wspomnieć o tych, którzy pomimo braku regularnej gry w lidze, poradzili sobie z zadaniem, postawionym przez trenera Rochę. Zaznaczmy jednak, że nie były to stuprocentowo bezbłędne występy. Do dryblingów Mello zdążyliśmy się przyzwyczaić i fakt, że zagrał dobre spotkanie, nie powinno dziwić. Na pozytywną ocenę zasługuje Siedlik, który zmienił kontuzjowanego Balickiego. Szukał gry, często wracał się, by pomóc kolegom, a także strzelił gola i wyprowadził Ruch na prowadzenie. Nie można mieć zastrzeżeń do Hrdlicki. Zachował czujność przez 90 minut, podpowiadał mniej doświadczonym zawodnikom, jak się ustawić, a gdy stoperzy nie dawali sobie rady z atakami gości, dzielnie stał na posterunku i strzegł bramki Niebieskich. Jeżeli chodzi o pierwszą linię, można wyróżnić Komarnickiego, który wywalczył rzut karny, a także podłączał się do akcji ofensywnych. Co prawda przytrafił mu się spory błąd, przez który trener Rocha aż złapał się za głowę, ale z czasem nabrał pewności siebie. W obecnej sytuacji (zimą przyszedł Jakub Kowalski, a z Argentyny wrócił już Santiago Villafañe) jest dopiero prawym obrońcą numer trzy, lecz tylko dobrą postawą na treningach i w sparingach, ma szansę przekonać do siebie szkoleniowca. Ostatnim piłkarzem, którego wyróżnimy jest Zawal. W rundzie jesiennej, jeżeli tylko był zdrowy, występował w każdym meczu, lecz wiosną nie zagrał choćby przez minutę — na domowe spotkania z Bytovią i Podbeskidziem nie znalazł się nawet w osiemnastce. Już na sparingu z Piastem Gliwice zaprezentował się poprawnie, ale dziś zanotował dobry występ w środku pola. W ustawieniu 4-1-4-1 wspierał kolegów w defensywie i często przerywał ataki rywali. Kilka razy zdecydował się na dłuższe podanie do przodu, co prawda z różnym skutkiem, ale przeciwnicy nie mieli z nim łatwo i byli zmuszeni do nieprzepisowych zagrań na 23-letnim pomocniku.

Ruch Chorzów - MFK Frýdek-Místek (2:1) (1:0)
Bramki: Łukasz Siedlik (35’), Mello (56’ k) — Martin Slaninka (48’)

Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka (77’ Kewin Paszek) – Gracjan Komarnicki (62’ Santiago Villafane), Bartłomiej Kulejewski, Michał Rutkowski, Paweł Starzyński – Mateusz Zawal, Patryk Sikora (62’ Miłosz Trojak) – Mello, Paweł Wojciechowski (62’ Michał Walski), Vilim Posinković (46’ Kamil Słoma) – Artur Balicki (14’ Łukasz Siedlik).

Frydek-Mistek: Mihalek (46 Bucek) – Biolek, Mravec, Gac, Slaninka – Drame (79 Svrcek), Willweber (46 Bala) – Macej (46 Chveja), Sumsky (70 Mozol), Hruska – Tandir (46 Varadi).

TRANSFERY w GOL24

Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Wróciła Nice 1 Liga. Sprawdź, co wiesz [QUIZ]

wideo: tvn24/x-news

Źródło: Ruch (składy)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24