Sparingi. Drugi sparing pod wodzą Ramireza - druga porażka. Wisła uległa Węgrom

Kaja Krasnodębska
Sparingi. Drugi sparing pod wodzą Ramireza - druga porażka. Wisła uległa Węgrom
Sparingi. Drugi sparing pod wodzą Ramireza - druga porażka. Wisła uległa Węgrom Andrzej Banas / Polska Press
Sparingi. Wisła Kraków. Pierwsze kroki Kiko Ramireza w polskim futbolu nie należą do najbardziej udanych. Na inaugurację swej kadencji zespół Hiszpana uległ 0:2 Rakowowi Częstochowa, natomiast środowym popołudniem mimo długiego prowadzenia jego podopieczni ostatecznie przegrali w Turcji 1:2 z węgierskim Paksi FC.

Środowym wczesnym popołudniem Wisła Kraków stanęła do swego pierwszego podczas zgrupowania w Belek sparingu. Ich rywalem węgierski Paksi FC, zespół dzielący z wiślakami hotel. Wyjazd nie był daleki, więc piłkarze Białej Gwiazdy nie mogli tutaj szukać wymówki. Przeciwnik też nie nadzwyczajnie mocny – aktualnie zajmuje ósme miejsce w dwunastodrużynowej najwyższej klasie rozgrywkowej Węgier.

Morale wiślaków nie mogło być najwyższe. Zanim jeszcze wyruszyli na tureckie zgrupowanie, niespełna tydzień temu zmierzyli się na swoich obiektach treningowych w Myślenicach z Rakowem Częstochowa. Podopieczni Kiko Ramireza byli bezwzględnym faworytem w starciu z drugoligowcem, lecz… po bramkach Tomasza Płonki oraz Rafała Figla to częstochowianie wyszli z tego starcia zwycięsko. Nieoficjalny debiut Hiszpana na ławce więc nieudany. Teraz wszystko w nogach jego podopiecznych – musieli zatrzeć niedobre wrażenie.

Początek nie należał do najbardziej porywających, a wręcz przeciwnie. Rozpoczęło się niezwykle spokojnie. Oba zespoły nie chciały zbytnio ryzykować i futbolówka spokojnie krążyła w środku boiska. Kolejne straty oraz niedokładności sprawiły, że żadna ze stron nie potrafiła stworzyć sobie optymalnej sytuacji. Ruszyło się coś dopiero po pierwszym kwadransie. Biała Gwiazda zaczęła naciskać, coraz częściej wpadając w pole karne rywala. Długo nie przynosiło to jednak większych efektów.

Wynik otworzył dopiero w 37. minucie Krzysztof Mączyński. Tym samym zdobył pierwszą bramkę dla Wisły w 2017 roku. A wszystko zaczęło się od świetnej akcji Patryka Małeckiego, który wdarł się w pole karne, pod bramką Węgrów zapanował chaos, po chwili piłka została wycofana. Prosto pod nogi Mączyńskiego, który mocno uderzył z dystansu.

Przed przerwą na podwyższenie rezultatu szanse mieli jeszcze Patryk Małecki oraz Rafał Boguski, lecz ta sztuka im się nie udała. Schodząc na przerwę, piłkarze Białej Gwiazdy nadal prowadzili 1:0. Kiko Ramirez był na tyle zadowolony z takiego obrotu spraw, że… przed drugą połową dokonał tylko jednej zmiany. W bramce stanął Michał Miśkiewicz. A grający w pierwszej części spotkania Załuska zakończył swój występ bez choćby jednej poważnej interwencji.

Miśkiewicz nudził się trochę mniej. W przeciwieństwie do Załuski, miał okazję dotknąć futbolówki. Wcześniej bowiem zawodnikom Paksi nie udało się oddać nawet jednego strzału. I ten, na który kazali czekać aż do 50. minuty, nie okazał się wyzwaniem dla golkipera Wisły.

Zanim zegar wskazał godzinę gry, Kiko Ramirez zdecydował się na roszady. Jak szaleć to szaleć – w ciągu kilku minut zmienił praktycznie cały skład. Na murawie pojawili się między innymi Zdenek Ondrasek, Alan Uryga czy młody Kacper Laskoś, który w pierwszej drużynie debiutował w meczu z Rakowem Częstochowa. Niecałe dziesięć minut później na murawie już biegała zupełnie inna jedenastka wiślaków niż w pierwszej połowie. Swojego nieoficjalnego debiutu po powrocie do Polski doczekał się Semir Stilić. W Bośniaku pokładane są spore nadzieje, więc wszyscy z zaciekawieniem obserwowali jego środowe poczynania.

Nie było tego jednak sporo, bowiem tempo spotkania delikatnie mówiąc nie porywało. Wręcz przeciwnie, ten mecz był wolny i miejscami bardzo nudnawy. Można było pomyśleć, że tego dnia w Belek już nie zdarzy się nic godnego uwagi. Ale piłka ponownie zaskoczyła. Nieporozumienie w defensywie wiślaków sprawiło, że w 78. minucie padło wyrównujące trafienie Paksi. Autorem Richard Jelena.

Biała Gwiazda tym samym zniweczyła długo utrzymywane prowadzenie. Na tym jednak nie koniec. Końcówka należała bowiem do Węgrów co kolejnym golem udowodnił Adam Hajdu. Tym samym wiślacy przegrali drugie spotkanie pod wodzą Kiko Ramireza, co bynajmniej nie jest dobrym prognostykiem przed nadchodzącą rundą.

Wisła Kraków - Paksi FC 1:2 (1:0)

Bramki: Mączyński 37 - Jelena 78, Hajdu 87

Wisła Kraków: Łukasz Załuska (46. Michał Miśkiewicz) – Tomasz Cywka (58. Jakub Bartosz), Arkadiusz Głowacki (55. Matja Spicic), Ivan Gonzalez (58. Alan Uryga) , Maciej Sadlok (67. Adam Mójta) – Petar Brlek (55. Denis Popović), Krzysztof Mączyński (58. Kacper Laskoś)– Rafał Boguski (61. Wojciech Słomka), Mateusz Zachara (67. Semir Stilić), Patryk Małecki (67. Piotr Żemło) – Paweł Brożek (56. Zdenek Ondrasek)

Źródło: własne

SPARINGI w GOL24

Więcej o SPARINGACH - newsy, wyniki, terminarze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24