Radunia Stężyca wycofała się z rozgrywek 2. ligi. Szykuje się zmiana na drugoligowym szczeblu

Problemy drugoligowca rozpoczęły się już w kwietniu tego roku, kiedy nastały zmiany samorządowe. Dotychczas Radunia była finansowana z budżetu gminy za wójta Tomasza Brzozowskiego.

Od przyjścia Ireneusza Stencela sytuacja w klubie uległa pogorszeniu i ten dał jasno do zrozumienia, że czas skończyć z finansowaniem klubu, gdyż w gminie są równie ważne, jak i ważniejsze sektory, które wymagają pomocy.

- Kończymy finansowanie pierwszej drużyny Raduni Stężyca z budżetu gminy Stężyca bezpośrednio - rozpoczął Stencel podczas pierwszej sesji, 21 maja, czyli równo miesiąc po wygranej w wyborach.

Na poparcie swej decyzji pokazał, jakie pieniądze miały trafiać do zawodników II-ligowej drużyny. 21 000 zł, 19 700, 18 850 - a wszystko to, jak podkreślał, przelewane bezpośrednio z konta szkoły w Stężycy na zasadzie umowy o dzieło. Do tego dochodziły również koszty wyjazdów, wyżywienie itp.

- Te kwoty są naprawdę duże. Myślę, że mamy inne potrzeby w naszej gminie, niż przeznaczanie środków bezpośrednio z budżetu na piłkarzy drugoligowej Raduni Stężyca - tłumaczył.

Dostawali nawet po 20 tys. zł miesięcznie

Od tamtego czasu rozpoczęła się akcja ratowania klubu. Władzom zależało, by jak najszybciej pozyskać sponsorów. Szef stężyckiego samorządu zapewniał, że prowadzi cały czas rozmowy, które miałyby na celu wyłonić nowego sponsora.

Potem władze klubu chciały znaleźć źródło finansowania na własną rękę.

W czwartek poinformowano, że klub nie wystartuje w rozgrywkach drugiej ligi polskiej. - W dniu dzisiejszym zarząd klubu Radunia Stężyca podjął decyzję o wycofaniu zespołu z 2 ligi - poinformował klub w mediach społecznościowych. W lakonicznym komunikacie nie ogłoszono oficjalnie przyczyny takiej decyzji.

Według informacji, które przekazało TVP Sport poza Radunią zawinąć się może z 2. ligi również Wisła Puławy. W tym przypadku także prym wiodły kwestie finansowe.

Mianowicie władze klubu zalegały z wypłatami dla znacznej cześci zawodników. Wielce prawdopodobne, że miejsca zwolnią się dla spadkowiczów z poprzedniego sezonu: Skry Częstochowa oraz rezerw Lecha Poznań.

Reportaż z meczu Francja - Polska w Dortmundzie