Koniec spotkania! Śląsk odpada z eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski zagrają teraz w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Dziękujemy za uwagę, cześć!

Mila zagrał w pole karne wprost na głowę Gikiewicza, który dobrze złożył się do strzału, ale na posterunku stał Hansson.

Powinna być kolejna bramka dla gospodarzy. Szwedzi wyszli niemal dwa na jednego. Alvaro zagrał do Finnbogasona, który był na czystej pozycji, ale ponownie świetnie interweniował Kelemen.

Szwedzi bawią się teraz w przysłowiowego dziada i słyszymy tylko gromie

ole, ole, ole.

Na trybunach odezwali się polscy kibice, którzy skandowali

piłka nożna dla kibiców!

Dając tym do zrozumienia, że UEFA nie powinna nakładać zakazów wyjazdowych na kluby.

Śląsk Wrocław miał rzut wolny z 20 metra. Do piłki podeszli Stevanović oraz Mila. Uderzał ten pierwszy, ale niecelnie. Piłka minęła lewy słupek bramki.

W kierunku stojącego w polu karnym Voskampa zagrywał Stevanović, ale zdecydowanie lepiej o piłkę powalczył Atta.

Z dystansu uderzył Kowalczyk, ale jego strzał był tak blisko celu, jak Agnieszka Radwańskie tryumfu w Igrzyskach Olimpijskich.

Dośrodkowywał z lewej strony Mraz, ale podanie to zostało zablokowane.

I ostatnia zmiana w Śląsku - Cetnarski za Jodłowca.

Waldemar Sobota zagrywał ze skrzydła w kierunku Voskampa, który przed chwilą pojawił się na boisku, ale piłka nie doszła celu.

Voskamp za Patejuka.

Po faulu Mariusza Pawelca Mieliśmy rzut karny. Wykonywał go Finnboason, ale świetnie zachował się Marian Kelemen, który obronił strzał.

Strzelec hat-tricka Thomas Sorum opuszcza boisko, zastępuje go Alvaro Santos.

Kaźmierczak gra dziś tragicznie zawody. Po jego fatalnej stracie Szwedzi wyprowadzili kontratak, piłka trafiła pod nogi Thomasa Soruma, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Marianowi Kelemenowi. Słowak ponownie nie ponosi winy za utratę bramki.

Gra się zrobiła po prostu nudna. Wydaje się, że obie drużyny chciałby, aby mecz trwał 70 minut.

Kolejny fatalny rzut rożny w wykonaniu Śląska. Niestety nie przyniósł on zamierzonego skutku.

Gra wyraźnie stanęła. Zawodnicy gospodarzy są zadowoleni z wyniku natomiast piłkarze Śląska nie bardzo wierzą już w możliwość awansu do kolejnej rundy.

Gra wyraźnie stanęła. Zawodnicy gospodarzy są zadowoleni z wyniku natomiast piłkarze Śląska nie bardzo wierzą już w możliwość awansu do kolejnej rundy.

Z dystansu uderzał Pawelec, ale był to strzał Panu Bogu w okno.

Skontrować próbowali zawodnicy gospodarzy, ale akcję we wzorowy sposób zachował się Patejuk.

Z okołu 30 metrów z rzutu wolnego miękko wrzucał Mila, ale piłkę spokojnie wybili defensorzy gospodarzy.

Dobra akcja Śląska Wrocław, piłka trafiła pod nogi Diaza, który uderzał z lewej strony na krótki słupek, ale dobrze interweniował Hansson.

Fatalne zachowanie obrony Śląska, kolejne błędy w kryciu. Dwa krótkie podania w obrębie pola karnego, do piłki dopada Sorum i jest 2:1.

Sobota podawał w stronę wychodzącego Diaza, ale bardzo dobrze zachował się Sadiku .

Pierwsza kartka w obozie Śląska. Ukarany Waldemar Sobota.

Rozpoczęto już II część spotkania.

Koniec pierwszej połowy. Dobra gra Śląska w pierwszych 45. minutach. Trzeba przyznać, że remis wynikiem sprawiedliwym nie jest, ale sport jest brutalny i liczą się wykorzystane sytuacje. Mistrzowie Polski wciąż potrzebują trzech bramek do awansu. Zapraszamy za kilkanaście minut.

Na koniec pierwszej części spotkanie dośrodkowywał z rzutu rożnego Mila, ale nie przyniosło to żadnego zagrożenia.

Śląsk był bliski szybkiej odpowiedzi. Bardzo dobrze zagrał do Diaza Sobota, którzy uderzył z kilkunastu metrów, ale piłka minęła prawy słupek bramki, zaprawdę minimalnie.

Kontra Szwedów i mamy 1:1. Akcję rozpoczął Alfred Finnbogason, który bez problemów minął Kaźmierczaka zagrał do Soruma, który znalazł się już przed pustą bramką i pozostało mu dołożyć nogę.

Ależ zamieszanie pod bramką Szwedów. Uderzali Sobota, Mila, Diaz uderzenia albo nie dochodziły celu, albo były blokowane, na koniec uderzył Mila, ale wprost w bramkarza. Chwilę później z dystansu uderzył Diaz, ale minimalnie nad poprzeczką.

Tym razem po złym wybiciu piłki przed świetną szansą stanął Sorum i w sumie sami nie wiemy jak to się stało, że uderzył aż tak fatalnie. Sami nie posiadamy wysokich umiejętności piłkarskich, ale stawiamy kilo pomarańczy, że zrobilibyśmy to lepiej.

Kolejna akcja mistrzów Polski. W pole karne wpadł Diaz, który próbował podawać w stronę Patejuka i Mili, którzy byli na piątym metrze, ale skończyło się na rzucie rożnym. Z tego dośrodkowywał kapitan Śląska, głową uderzał Kaźmierczak, ale wyraźnie ponad bramką.

Teraz z dystansu próbował uderzać Diaz, który dwukrotnie był strzelcem ligi boliwijskiej, ale piłka poszybowała ponad bramką. Próba warta pochwalenia, bowiem Hansson wyszedł daleko z bramki.

Szwedzi próbowali szybko odpowiedzieć, ale dośrodkowanie Anderssona było wręcz fatalne. Nie miało szans dojść do celu.

Świetne zagranie Sebastiana Mili, który znalazł będącego w polu karnym Cristiana Omara Diaza, który strzałem przy słupku otworzył wynik spotkania. 1:0 dla Śląska!

Daniel Nordmak zastępuje Mattiasa Lindstroma, który doznał urazu.

Śląsk cały czas próbuje atakować bramkę gospodarzy, ale nie przynosi do skutku. Ataki niestety nie są już tak groźne jak na początku spotkania.

Z rzutu wolnego, z ponad 20 metrów, dośrodkowywał Sebastian Mila. Walkę o piłkę wygrali zawodnicy Helsingborgsa, którzy wybili ją przed pole karne. Dopadł do niej Patejuk, jednak jego strzał poszybował wysoko ponad poprzeczką.

Świetna interwencja Macieja Kowalczyka, który wślizgiem zatrzymał wychodzącego na pozycję napastnika gospodarzy. Co ważne, zrobił to bez faulu.

Świetna interwencja Macieja Kowalczyka, który wślizgiem zatrzymał wychodzącego na pozycję napastnika gospodarzy. Co ważne, zrobił to bez faulu.

Śląsk cały czas próbuje grać skrzydłami, Sobotą oraz Patejukiem, a my się zastanawiamy czy ta taktyka jest dobra. Owszem, często udaje się dośrodkować piłkę w pole karne, ale Diaz nie ma szans w walce powietrznej z rosłymi obrońcami, a wchodzący w pole karne Mila nie grzeszy dziś dobrym przyjęciem. Może warto zagrać środkiem?

Mamy pierwszą indywidualną karę w tym spotkaniu. Żółtą kartą ukarany został Thomas Sorum, który brzydko zaatakował Mariusza Pawelca.

Patejuk szarżował lewym skrzydłem, ale wzorowo zatrzymał go Erik Wahlstedt.

Przyznamy szczerze, że Śląśk przez 10 minut gry w Szwecji zrobił więcej niż przez 90 we Wrocławiu. Teraz powstaje pytanie czy jest to spowodowane dobrą grą piłkarzy Lenczyka czy asekuracyjną Helsinborgsa, który ma spory zapas z pierwszego spotkania.

Wydawało się, że po zagranie Stevanovicia któryś z gospodarzy dotknął piłkę ręką na 16-tym metrze, ale sędzia nie dopatrzył się nieprzepisowego zagrania.

Tym razem akcja drugą stroną boiska, dośrodkowanie w kierunku Soboty w wykonaniu Patejuka, piłkę ostatecznie przejął Mila, który wywalczył rzut rożny. Ten jednak nie przyniósł większego zagrożenia.

Śląsk w pierwszych minutach sprawia znacznie lepsze wrażenie niż przed tygodniem. Najpierw próbował uderzać Mila, ale nie trafił w piłkę, którą przejął Jodłowiec, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Do futbolówki dobiegł Diaz, który z prawej strony dośrodkowywał, ale piłkę złapał Hansson.

Dośrodkowanie Soboty, który podążył piłką niemal do linii końcowej boiska, ale zdołali je przejąć obrońcy mistrza Szwecji.

Rzut wolny na lewej stronie boiska, długie dośrodkowanie Christoffera Anderssona, ale bardzo dobrze głową interweniował Przemysław Kaźmierczak.

Zgranie Jodłowca do Diaza, który walczył o piłkę na linii pola karnego, ale wzorowe zachowanie defensywy gospodarzy i Szwedzi wychodzą z piłką.

Szwedzi rozpoczęli spotkanie!

Przed meczem można było się spodziewać, że w drużynie Śląska Wrocław zabraknie kilku zawieszonych w T-Mobile Ekstraklasie zawodników, bowiem w ten sposób trener Orest Lenczyk będzie chciał sprawić ustawienie, które będzie musiał zastosować w pierwszych kilku spotkaniach sezonu. Tak się nie stało, bowiem w podstawowych składzie obejrzymy aż trzech (z pięciu) zawieszonych zawodników, Sebastiana Milę, Dalibora Stevanovicia oraz Patrika Mraza. Pozostali ukarani zawodnicy to bracia Gikiewiczowie.

Z informacji docierających do nas przed meczem wiemy, że o godzinie 17:00 na stadionie znajdowała się zaledwie garstka kibiców, która przygotowywała oprawę na dzisiejsze spotkanie.

W czasie gdy wrocławianie męczyli się w Polkowicach z miejscowym KP Helsinborgs mierzył się z Sunderlandem i zdołał wygrać to spotkanie. Zwycięstwo nad drużyną z Premier Leauge może świadczyć o sile skandynawskiego zespołu.

Ustawienie drużyny mistrzów Polski może ulec jeszcze nieco zmianie, bowiem istnieje spora szansa, iż Tomasz Jodłowiec spotkanie rozpocznie w środku defensywny natomiast Przemysław Kaźmierczak powędruje do pomocy.

Nie ma co ukrywać, piłkarze Śląska Wrocław na awans do kolejnej rundy szanse mają zaprawdę iluzoryczne. Wydaje się, że podopieczni Oresta Lenczyka powinni się skupić na rozegraniu dobrego spotkania w Szwecji a następnie na losowanie rywala w IV rundzie eliminacji Ligi Europy, które odbędzie się w piątek.

Szkoleniowiec Śląska robi jeszcze dobrą minę do złej gry i zdaje się liczyć na sukces swojego zespołu. - Życzyłbym sobie, byśmy mieli co najmniej tyle szczęścia, ile Szwedzi mieli w pierwszym spotkaniu we Wrocławiu. Mam głównie na myśli okoliczności, w jakich zdobywali bramki. Mam nadzieję, że tym razem to my będziemy strzelać gole - stwierdził przed dzisiejszym meczem.

Polscy fani próbowali jednak obejść ten zakaz i postanowili zakupić wejściówki na sektory przeznaczone dla szwedzkich kibiców. Władze Helsingborgsa zorientowały się jednak w tych działaniach i wydały oświadczenie, w którym poinformowali, że wejściówki zostaną anulowane.

Na stadionie nie zobaczymy dzisiaj kibiców z Wrocławia. Decyzją władz UEFA kibice Śląska otrzymali zakaz wyjazdowy na to spotkanie. Miała to być kara za niewłaściwie zachowanie wrocławskich fanów podczas wyjazdowego spotkania w Podgoricy. Decyzja europejskiej centrali mogła dziwić, bowiem wszystkie opublikowane nagrania wskazywały na to, że stroną agresywną byli Czarnogórcy. Świadczyć o tym może m. in. pobicie rzecznika prasowego klubu Michała Mazura, zaatakowanie autokaru Śląska Wrocław czy niewpuszczenie wielu fanów Śląska do stolicy bałkańskiego kraju.

Ławka rezerwowych gospodarzy: Daniel Andersson - Marcus Bergholtz, Daniel Nordmark, Erik Sundin, Álvaro, Erik Edman i Joseph Baffo.

Ławka rezerwowych Śląska: Rafał Gikiewicz - Amir Spahić, Mateusz Cetnarski, Rafał Grodzicki, Johan Voskamp, Łukasz Gikiewicz i Marek Wasiluk.

Znamy już składy obu zespołów. W zespole Śląska jako stoper zagra Przemysław Kaźmierczak, natomiast o zdobywanie bramek zadbać ma Cristian Diaz. Ponownie szansę gry w pierwszym składzie otrzymał Sylwester Patejuk.

Witamy w relacji ze spotkania 3 rundy eliminacji Ligi Mistrzów, w którym Śląsk Wrocław zmierzy się z mistrzem Szwecji, Helsingborgsem IF. W pierwszym meczu na Stadionie Miejskim we Wrocławiu Wojskoi ulegli 0:3 i dzisiaj mają tylko iluzoryczne szanse na odwrócenie losów dwumeczu.