KONIEC KONIEC KONIEC! ŁKS RZUTEM NA TAŚMĘ RATUJE W OSTATNICH SEKUNDACH REMIS W SPOTKANIU Z WARTĄ DZIAŁOSZYN!!!

W ostatnich sekundach Michał Zaleśny, wprowadzony na niecałe ostatnie dwadzieścia minut, zapewnia łodzianom chociaż jeden punkt!

REMIS REMIS REMIS!!! MICHAŁ ZALEŚNY!!!

Zmiana w ekipie gości. Zwierzak za Lisowskiego.

Niedokładne dośrodkowania posyłające piłkę pod nogi rywali, szybkie utraty, bezmyślne faule... w ten sposób gospodarze nie wyrównają w tyn spotkaniu.

Arbiter zdecydował się doliczyć do regulaminowego czasu gry cztery minuty.

Szymek Salski nie jest zadowolony, że arbiter zdecydował się przerwać grę i podyktować rzut wolny dla gości. Jeden z rywali tuż po jego wykonaniu próbował oddać strzał z dystansu, ale strzelił ponad poprzeczką.

Błąd kapitana Warty Piotra Kurpiewskiego mógł gości kosztować punkty. Dość niefortunnie wybił piłkę, ale gospodarzom nie udało się wykorzystać sytuacji

Gdyby Warta miała pomysł na rozegranie tej akcji, byłby trzeci gol dla gości. Kąpielski dał się jednak zepchnąć mocno na lewo i potem pod końcową linię boiska, dzięki czemu niezbyt miał możliwość by dośrodkować i w końcu udało się gospodarzom oddalić zagrożenie.

Niewykorzystanych okazji ciąg dalszy. Przy strzale z dystansu źle przymierzył Marcin Zimoń i piłka po jego uderzeniu poleciała ponad poprzeczką. Cześć kibiców znów dopytuje zawodników, co oni robią...

Zmiana w składzie gości. W miejsce Marka Grabowskiego pojawia się Przemysław Kąpielski.

Łodzianie się nie zrażają i próbują dalej. Tym razem z centrą od Adriana Kasztelana rozminął się Michał Zaleśny i nadal czekamy na wyrównującego gola.

Grająca w dziesięciu Warta już widocznie broni wyniku i gospodarze mają optyczną przewagę na boisku. Tyle że nie wynika z tego nic. Wynik dalej pozostaje bez zmiany, zawodnikom prawie nic nie wychodzi, strzały są niecelne, wywracają się w polu karnym... ale nadzieja chociaż na jeden punkt jest.

Tymczasem na murawie pojawia się napastnik Łódzkiego Klubu Sportowego, Michał Zaleśny. Zastępuje Pawła Hajduczka.

Poświęćmy chwilę uwagi oprawie. Dla tych, którzy nie wiedzą, postać boksera na tle przeplatanki i barw to logo sekcji bokserskiej Łódzkiego Klubu Sportowego, którą sympatycy pragną wypromować. Na trzymanych wokół szarfach widnieje napis CHAMPIONS i ŁKS BOKS. Tak więc... Znokautujemy wszystkich!

Czas na kolejną żółtą kartkę. Tym razem ukarany zostaje Olek Ślęzak.

I jest oprawa kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego! Jesteście ciekawi?

Próbuje Adrian Kasztelan, próbuje Paweł Hajduczek, ale obaj nie zmieniają wyniku. Uderzenie pierwszego wybił bramkarz, drugi zaś posłał piłkę obok słupka.

Zderzył się jednak Piotrek Słyścio i właśnie z obandażowaną głową wraca na murawę. Tymczasem jego koledzy mają pecha i po kolej kilku rozminęło się z piłką.

Kolejny okazji nie wykorzystuje Adrian Kasztelan i znów od bramki rozpoczyna Michał Różycki. Trzeba powiedzieć, że odrobinę gra gospodarzy zaczyna wyglądać minimalnie lepiej.

Po rzucie wolnym łodzianie mieli dobrą okazję, by pokonać po raz drugi bramkarza gości, tyle że któryś z zawodników skierował piłkę ponad poprzeczką. Mógł to być Szymek Salski, który także zderzył się z jednym z rywali i przez chwilę leżał na murawie.

Warta Działoszyn dokończy spotkanie w dziesiątkę. Stępień faulowal szarżującego Sarafińskiego i sędzia bez zawahania pokazał mu drugi raz żółty, a w konsekwencji także czerwony kartonik.

To nie jest mecz Pawła Hajduczka. Zawodnik dostał podanie od Adriana Kasztelana i z pierwszej piłki przerzucił ją na lewe skrzydło, gdzie nie było nikogo, kto mógłby do niej dojść.

Pięć minut i znów zaczyna się wydawać, że Warta ma przewagę na boisku, a gospodarze nadal z problemami próbują sobie z nią poradzić. Idzie im minimalnie lepiej niż w pierwszej połowie, choć z tego co nam się wydaje, oddali do tej pory jedynie jeden celny strzał. Mowa o uderzeniu Olka zakończonym golem.

Arbiter główny tym razem cierpliwość stracił i ukarał Mateusza Stępnia żółtą kartką za utrudnianie Konradowi Przybylskiemu wybicia piłki i to jeszcze za pomocą ręki.

Warta jak widać zajmuje się nie tylko obroną. Po rzucie wolnym podjęła próbę strzału, ale Konrad Przybylski wyłapał piłkę.

W przerwie Wojciech Robaszek zdecydował się na jedną zmianę i na murawę nie wrócił już Radek Jurkowski. W jego miejsce wszedł Michał Bielicki. U gości skład nadal ten sam.

WRACAMY PO PRZERWIE! ARBITER ROZPOCZĄŁ DRUGĄ POŁOWĘ SPOTKANIA!

KONIEC! To ostatni gwizdek arbitra w pierwszej połowie spotkania i schodzimy na przerwę przy prowadzeniu Warty Działoszyn!

KONRAD PRZYBYLSKI!! BRAWO ZA TĄ OBRONĘ!! Defensywa gospodarzy pozwoliła Pawłowi Pęciakowi znaleźć się sam na sam z bramkarzem, który świetnie interweniował wybijając piłkę i tym samym ratując zespół przed utratą kolejnego gola. Dokończył bodajże Szymek Salski, który na wszelki wypadek skierował futbolówkę poza linię boczną boiska.

Nie udało się w zamieszaniu w polu karnym, to udało się już chwilę później! Po wrzutce z autu Piotrka Słyścio, któryś z zawodników gospodarzy przedłużył lot piłki, ta trafiła do Olka Ślęzaka i pomocnik głową pokonał Michała Różyckiego!!

OLEEEEEEEEEK ŚLĘZAK! Gol dla Łódzkiego Klubu Sportowego!!

Gdy podczas ataku gospodarzy cala dziesiątka Warty znajduje się w swoim polu karnym, nie ma co się dziwić, że zawodnicy Łódzkiego Klubu Sportowego nie mogą się przebić. Brakuje jednak przede wszystkim czegoś w ich grze, co mogłoby pozwolić na w ogóle podjęcie próby pokonania Michała Różyckiego.

krzysiek-warta - i mogę to napisać, że Warta, zwłaszcza w czasie, w którym zdobyła bramki, jak na swoje możliwości zaprezentowała się dobrze, ale czy bardzo... Teraz goście chyba całkiem skupiają się na obronie wyniku, choć może to tylko chwilowe.

Zostawiamy na chwilkę boisko, zerkamy na trybuny. Choć obawialiśmy się o frekwencję, bo tuż przed meczem Galera była prawie pusta, to jednak nie ma tak źle. No i czekamy na oprawę.

Jak słusznie można zauważyć, łodzianie jeszcze nie oddali chyba nawet ani jednego strzału w światło bramki...

Nie będę przed czytającymi nas sympatykami Łódzkiego Klubu Sportowego owijać w bawełnę, że dobrze to nie wygląda. Podopieczni Wojciecha Robaszka mając gorsze momenty nie potrafią zatrzymać rywali w pobliżu swojego pola karnego, choć zazwyczaj ostatecznie udaje im się wybić piłkę. Nie stwarzają także prawie w ogóle okazji, zatrzymując się na wysokości szesnastego metra i nie mogąc przedrzeć się dalej

Dawid Sarafiński, który jest jednym z tych mogących poprawić sytuację łodzian w tym meczu, po raz kolejny ma problem w polu karnym gości. Tym razem bramkarz go wyprzedził i nie udało mu się oddać strzału.

Nie ma się co dziwić, że kibice gospodarzy od razu zaczęli głośno pytać zawodników Łódzkiego Klubu Sportowego "co wy robicie?!".

Tego jeszcze nie grali, by ŁKS przegrywał już 0:2 po zaledwie dwudziestu minutach! Szczerze mówiąc w ogóle nie przypominam sobie, by taka sytuacja miała miejsce w pierwsze połowie meczów podopiecznych Wojciecha Robaszka. Bramka Artura Rysia stadiony świata, z pierwszej piłki, z woleja, z mniej więcej trzydziestego metra zawodnik pokonał Konrada Przybylskiego!

Bramka stadiony świata! ARTUR RYŚ PODWYŻSZA PROWADZENIE GOŚCI!

Miałam pisać o tym, jak łodzianie po rzucie różnym próbowali pokonać bramkarza gości, ale po wybiciu piłki przez obrońcę rozminął się z nią Dawid Sarafiński. Tymczasem skupić się należy na... golu Warty Działoszyn i pogratulować rywalowi pięknego strzału. Gospodarze próbowali wybić futbolówkę po rzucie różnym, zrobili to jednak za lekko, trafiła pod nogi Daniela Karonia, który z pierwszej piłki uderzył prosto do siatki i zapewnił Warcie prowadzenie.

Gol dla... WARTY DZIAŁOSZYN! DANIEL KAROŃ!

Po pierwszych minutach spotkania widać, że Warta nie zamierza łodzianom odpuścić. Wykorzystuje okazje by wychodzić do przodu, udaje się jej dostać w pole karne podopiecznych Wojciecha Robaszka, niemniej jednak jeszcze ani razu nie zagroziła poważnie bramce strzeżonej przez Konrada Przybylskiego.

Tradycyjnie do wykonania rzutu wolnego podszedł Adrian Kasztelan i... gola nie ma i nawet bramkarz gości nie miał co robić, bo zawodnik przestrzelił i posłał piłkę zbyt w prawo i ponad wysokością poprzeczką.

Faulu raczej nie było, ale rzut wolny mniej więcej z około dwudziestu trzech metrów dla gospodarzy po nieprzepisowym powstrzymywaniu Olka Ślęzaka jest.

Marcin, oczywiście tak, trenerem Warty jest Grzegorz Bodnar. Przeoczyłam, że tą daną mamy nieaktualną, ale już poprawione.

Tymczasem kibice Łódzkiego Klubu Sportowego szykują się chyba do zaprezentowania oprawy. Na razie mamy tylko transparent "znokautujemy wszystkich". Co dalej? Zobaczymy! Wy również, bo od razu wrzucę Wam zdjęcia.

Fatalny błąd Adriana Filipiaka na szczęście bez konsekwencji. Obrońca próbował podać głową do bramkarza ale zrobił to tak niefortunnie, że gdyby ktoś z Warty znalazł się na miejscu, mielibyśmy prowadzenie gości.

Z pierwszą akcją udało się wyjść gospodarzom i to również oni wywalczyli rzut różny, po którym za mocno dośrodkował Kasztelan. Gra toczy się jednak od bramki do bramki, bo goście ruszyli z czymś co chyba miało być kontrą, ale nie do końca im wyszło i piłka spokojnie trafiła w ręce Konrada Przybylskiego.

SPOTKANIE ŁÓDZKIEGO KLUBU SPORTOWEGO Z WARTĄ DZIAŁOSZYN W RAMACH DWUDZIESTEJ DZIEWIĄTEJ KOLEJKI ROZGRYWEK IV LIGI CZAS ZACZĄĆ! Od środka goście!

Arbitrem głównym podczas dzisiejszego spotkania jest Dominik Cipiński ze Skierniewic.

Jest i skład Warty Działoszyn. Wrzucamy zaraz po lewej pierwszą jedenastkę gości, a tymczasem tutaj ławka rezerwowych: Michał Białek, Przemysław Kąpielski, Błażej Oleszczyk, Paweł Zwierzak.

Wysokie zwycięstwo z Zelowa pozwala jednak kibicom gospodarzy być dobrej myśli i wszyscy oczekują powtórki z jesieni, kiedy to podopieczni Wojciecha Robaszka pokonali Wartę na wyjeździe aż 5:1!

Zawodnicy obu drużyn już na rozgrzewce, a ja raz jeszcze zachęcam do zapoznania się z zapowiedzią spotkania, w której trochę więcej dowiecie się na temat Warty, która wcale nie jest prostym przeciwnikiem. Pomimo że uległa np Czarnym Rząśnia, to jednak ukradła wszystkie punkty plasujacym się kolejno na trzecim i czwartym miejscu w tabeli Zjednoczonym Stryków i Widokowi Skierniewice.

Wcześniej mam za to dla Was skład gospodarzy (na Wartę jeszcze troszkę poczekamy). Czas więc na ławkę rezerwowych Łódzkiego Klubu Sportowego: Adam Sekuterski, Michał Zaleśny, Michał Mordalski, Radek Surowiec, Michał Bielicki, Łukasz Adamski, Damian Kopa

Później niż zwykle, ale jak zawsze na miejscu, meldujemy się na al. Unii Lubelskiej 2 w Łodzi! Już za pół godziny przed własną publicznością Łódzki Klub Sportowy podejmie dziewiątą w tabeli po dwudziestej ósmej kolejce Wartę Działoszyn! Zapraszam Was na relację live z tego spotkania!

Zapraszamy na portal kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego, ŁKSFans.pl

Zapowiedź spotkania: ŁKS Łódź - Warta Działoszyn LIVE! Czy ŁKS umocni się na pozycji lidera?

Przed meczem: Od czwartku sprzedaż biletów na ŁKS Łódź - Warta Działoszyn