Żegnamy się z Wami z deszczowej i coraz zimniejszej Łodzi! Po emocjonującym meczu i budzącym niedosyt remisie zapraszamy Was na kolejne nasze relacje LIVE zarówno z sobotnich meczów ekstraklasy, jak i czwartoligowego ŁKS-u! Miłego wieczoru i do zobaczenia!

KONIEC MECZU! Widzew i Podbeskidzie podzieliły się punktami i po remisie 1:1 każda dopisze do swojego konta jedno oczko!

Podbeskidzie zakończy ten mecz w dziesiątkę! Drugą żółtą a więc i czerwoną kartkę otrzymuje Dariusz Łatka za nieprzepisowe powstrzymywanie atakującego przeciwnika.

Sędzia dolicza trzy minuty do drugiej części spotkania!

Jeszcze Widzew atakuje! Przedarli się przez obronę bielszczan i pięknym prostopadłym podaniem przeprowadzili piłkę do Visnakovsa, który sam na sam z bramkarzem próbował oddać strzał. Rybanski interweniował, wypuszczając później piłkę z rąk, jednak dobitka nic nie dała i wyleciała ona poza boisko.

Na murawie zwijają się teraz zawodnik Widzewa i Podbeskidzia. Konieczne będzie udzielenie obu piłkarzom pomocy medycznej. Okachi bardzo mocno uderzył w jednego z bielszczan, za co zostaje ukarany przez arbitra zółtą kartką.

Żółta kartka dla Darka Łatki za kłótnie z sędzią.

Ladislav Rybanski! Bramkarz Podbeskidzia wyłapuje bardzo mocny bezpośredni strzał z rzutu wolnego!

Ciężko nadążyć z opisywaniem wszystkich akcji w wykonaniu obu drużyn, które teraz raz za razem atakują pola karne rywali. Mamy za to kolejną okazje dla Widzewa, który wywalczył rzut wolny z mniej więcej trzydziestego metra.

Ostatnia już zmiana w Widzewie Łódź. W miejsce Kaczmarka wchodzi Melunović.

Aj było blisko by Widzew wyszedł na prowadzenie! Alex Bruno strzelił mocno w stronę bramki. Piłkę wyłapał a potem wypuścił z dłoni Rybański, na co szybko zareagowali zarówno Wodecki jak Visnakovs. Bramkarz jednak szybko naprawił swój błąd, ratując w ostatniej chwili sytuację!

Żółta kartką za faul ukarany Sebastian Chrapek.

Łodzianie rzutu wolnego nie wykorzystują i wracamy do dość chaotycznej zwłaszcza w sytuacjach ofensywnych gry.

Raz na lewej, raz na prawej, Widzew przedziera się jak może w pole karne Podbeskidzia. Górale nie pozostają jednak dłużni, szybko przejmując piłkę ruszając do kontrataku. Stosują jednak zagrania niedozwolone i mamy rzut wolny dla łodzian.

Radislav Rybanski pokazuje się z dobrej strony i ratuje Podbeskidzie przez utratą kolejnej bramki. Słowacki bramkarz rewelacyjnie wybronił mocny strzał Leimonasa.

Prawdziwy festiwal zmian teraz na murawie. Do gry wejdzie Fabian Pawela. Schodzi strzelec gola dla Podbeskidzia - Urban.

W Widzewie za Batrovicia wchodzi Tomasz Kowalski.

Krzysztof Chrapek zastępuje debiutującego Bujoka.

Mamy pierwszą zmianę w składzie gospodarzy. W miejsce jednego z braci Visnakovsów, Aleksjejsa, na boisku melduje się Alex Bruno.

Pięknie teraz przedzierał się Airapetian. Z lewego skrzydła mijając po kolei kilku zawodników drużyny przeciwnej wpadł w środek połowy rywali, na chwilę tylko tracąc piłkę, jednak co dobre w końcu się kończy i obrońcy Podbeskidzia wybili futbolówkę ze swojej części boiska.

Mocne dośrodkowanie łodzian dało szansę na zagrożenie bramce Ladislava Rybanskiego, jednak po niezbyt dokładnym rozegraniu piłka pokierowała się za bardzo w prawą stronę i trafiła w ręce bielskiego bramkarza.

Będziemy mieli kolejny rzut wolny dla Widzewa po brzydkim faulu i żółtej kartce dla Marka Sokołowskiego.

Bielszczanie nie mieli okazji długo cieszyć się prowadzeniem. Po dośrodkowaniu Batrovićia z rzutu wolnego do piłki dopadł Povilas Leimonas i skierował piłkę głową prosto do bramki Podbeskidzia.

Bardzo szybka odpowiedź Widzewa i mamy wyrównanie! Povilas Leimonas!

Pomocnik Podbeskidzia próbował uderzać na bramkę Macieja Mielcarza, ale jego pierwsza próba została zablokowana. Udało się za drugim razem i bielszczanie wychodzą na prowadzenie!

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! Rudolf Urban wyprowadza bielszczan na prowadzenie!

Będzie groźnie! Rzut wolny dla Podbeskidzia z okolic siedemnastego metra!

Zawodnicy Podbeskidzia również wrócili już do boiskowego rytmu po piętnastominutowej przerwie i coraz częściej i skuteczniej dochodzą do piłki i dłużej się przy niej utrzymują.

Bielszczanie starają się jak mogą, by powstrzymać ofensywę Widzewa. Tymczasem mamy pierwszą zmianę w tym spotkaniu. W miejsce Wojciecha Szymanka na boisku pojawi się Błażej Telichowski.

Podbeskidzie szuka możliwości zagrożenia gospodarzom, jednak nie da się ukryć, że po raz kolejny Widzew wychodzi na boisko i od razu szybko dominuje nad gośćmi, nie pozwalając za długo utrzymać się przy piłce.

Szybka akcja gospodarzy. Lewym skrzydłem przedarł się aż pod pole karne Marcin Kaczmarek i próbował równolegle do linii bramkowej dośrodkować do Eduardsa Visnakovsa. Snajper Widzewa jednak rozminął się z piłką, za to doszedł do niej Tomasz Górkiewicz z Podbeskidzia i wybił daleko poza boisko, dając gospodarzom tylko rzut rożny.

I zaczynamy! Od środka tym razem rozpoczynają gospodarze! Przypomnijmy, jak na razie w tym meczu bramek nie oglądaliśmy. Być może doczekamy się w ciągu najbliższych czterdziestu pięciu minut!

Piłkarze pojawili się już na murawie i na pewno nie będą mieli teraz łatwo, bo pada coraz mocniej i nie zanosi się, żeby miało przestać...

Krzysztof Jakubik słusznie nie dolicza ani jednej minuty do pierwszej połowy spotkania, którą kończy równo po trzech kwadransach wyrównanej gry obu drużyn. Schodzimy na przerwę przy bezbramkowym remisie na obiekcie przy Al. Piłsudskiego!

I znowu Visnakovs, tym razem Aleksejs! Świetne wyjście do przodu, prosto pod bramkę i po raz kolejny stanowczo za bardzo w lewo! Tym razem co prawda interweniował Rybanski, rzucając się w stronę piłki, jednak nawet bez jego reakcji prawdopodobnie nie znalazła by się ona w siatce bielszczan!

Co za błąd defensywy Podbeskidzia Bielsko-Biała. Przedarł się do przodu w pole karne Eduards Visnakovs i sam na sam z bramkarzem oddał mocny... niecelny strzał w stronę bramki Rybanskiego. Piłka przeleciała dosłownie centymetry od słupka...

Gra się coraz bardziej wyrównuje i tylko nieznacznie przy piłce dłużej utrzymuje się Podbeskidzie.

Do głosu ponownie dochodzą gospodarze. Bardzo szybko przejęli rozegraną przez Rybanskiego piłkę w środku boiska, by zaraz później stracić ją po głupim błędzie na korzyść gości. Nie trwało to jednak długo i do podania doszedł Lafrance, który rozgrywając z kolegami przedarł się przez środek pomocy Podbeskidzia. Po raz kolejny Widzewiaków zatrzymała tuż przed polem karnym obrona bielszczan.

Podbeskidzie próbuje wywierać presję na zawodnikach Widzewa, jednak przede wszystkim wypadałoby się przyłożyć do wykonywanych zagrań. Zabrakło tego u Rudolfa Urbana, próbującego rozegrać do wbiegającego na lewym skrzydle zawodnika bielszczan. Piłka kopnięta stanowczo za mocno zamiast trafić do adresata wyleciała poza boisko, nim ten w ogóle zdążył się do niej zbliżyć.

W Łodzi pada już coraz mocniej, jednak jak na razie drenaż na obiekcie Widzewa jak najbardziej daje radę i trzeba przyznać, że murawa prezentuje się prawie że idealnie.

Anton Sloboda! Podbeskidzie miało teraz dobrą okazję by wyjść na prowadzenie, bo na trasie od Antona Slobody do bramki nie stal dosłownie nikt poza baramkarzem. Zabrakło jednak celności i piłka przeleciała po lewej stronie bramki Macieja Mielcarza, który nie musiał w ogóle interweniować. Trzeba jednak przyznać, że w końcu goście jakby się przebudzili i coraz częściej akcje rozgrywają się już w połowie Widzewa.

Nie było zbyt bezpieczne rozegranie tuż przed linią własnego pola karnego w wykonaniu Kevina Lafrance'a i Patryka Stępińskiego, bo bardzo szybko nadbiegli próbujący zaatakować dwaj zawodnicy Podbeskidzia. Na szczęście dla gospodarzy udało się wybić piłkę w stronę połowy przeciwnika.

Po raz kolejny Podbeskidziu dało się we znaki lewe skrzydło ofensywy Widzewa. Przedarli się na prawym skrzydle przez środek pomocy, jednak nie poszło im już tak łatwo z defensywą. Próbujący choćby dośrodkować czy odegrać do kolegi Batrović pośliznął się na mokrej trawie ułatwiając obronie gości zadanie.

Na chwilę odwróciła się sytuacja i to Podbeskidzie przez kilka minut utrzymało się przy piłce. Wszystkie próby oddania strzału czy rozegrania spełzły jednak na niczym, a ostatecznie skończyły się trafieniem w boczną siatkę bramki Macieja Mielcarza.

Nie popisał się teraz Dariusz Łatka, do którego trafiła wycofana prawie że z końcowej linii boiska piłka. Zamiast oddać mocny strzał w stronę bramki Mielcarza, skierował ją daleko w prawo poza obszar gry.

Nie miejcie mi za złe, że nie opisuję akcji Podbeskidzia Bielsko-Biała, ale takich niestety... na razie nie ma. Zazwyczaj kończy się tak jak w tej chwili, kiedy to po wybiciu Rybanskiego walkę o piłkę wygrał Stępiński i ponownie wykopał ją w stronę bramki gości.

Kolejna akcja gospodarzy. Tym razem mocne dośrodkowanie z prawego skrzydła wykonane równolegle i w pobliżu linii bramkowej nie doszło do adresata i na szczęście dla gości jednemu z defensorów Podbeskidzia udało się wybić piłkę.

Jakby przewagi Widzewa było bielszczanom za mało, po raz kolejny mogli oni z powodu własnych błędów stracić bramkę. Nie wiadomo na co teraz czekał Ladislav Rybanski, nie wychodząc do nadbiegającego Kaczmarka, jednak gdyby nie jego strzał bardzo podobny celnością do Batrovićia, Widzew byłby już na prowadzeniu.

Utrzymujący się znacznie dłużej przy piłce Widzew po raz kolejny zagroził bramce bielszczan. Tym razem Batrović'owi zabrakło celności, ponieważ jego mocny strzał zza pola karnego przeleciał nad poprzeczką bramki gości.

Ladislav Rybanski po tej akcji może być z siebie dumny po tej akcji. Eduards Visnakovs urwał się obronie i tylko interwencja bramkarza uratowała gości przed utratą gola.

Podbeskidzie próbuje swoich sił, bardzo szybko prąc do przodu i dostając się w pole karne gospodarzy. I gdyby Daniel Bujok trafił, to jego gol z przewrotki byłby pewnie jednym z ładniejszych w tym sezonie. Piłka przeleciała jednak wysoko ponad bramką Mielcarza.

Teraz we znaki daje się bielszczanom Batrović. Podbeskidzie nie opanowało piłki pod własnym polem karnym i ta poleciała w stronę bramkarza. Gdyby Veljko biegł choć obrobię szybciej, to zapewne nie wylądowała by w rękach Rybanskiego, jak to miało miejsce, ale prawdopodobnie w siatce jego bramki...

Pomimo licznych wyjść, zwłaszcza dominującego jak na razie w tym spotkaniu Widzewa, w stronę pola karnego przeciwnika, jak do tej pory pojedynek łodzian z bielszczanami przebiega dość spokojnie.

Gospodarze w natarciu. Po długim podaniu na prawe skrzydło do Aleksejsa Visnakovsa dobrze zapowiadającą się ofensywną akcję łodzian przerywa obrona bielszczan.

Podbeskidzie stara się szybko rozgrywać akcje po odzyskaniu piłki i prędko przedziera się w połowę rywali. Widzew jednak bardzo szybko przerywa wszystkie ofensywne wyjścia bielszczan, za co należy przede wszystkim pochwalić między innymi wspomnianego już wcześniej Kevina Lafrance'a.

Kolejna akcja ofensywna w wykonaniu Kaczmarka, ale łodzianom udało się jedynie wywalczyć rzut rożny. Mocne dośrodkowanie nie zostało jednak wykorzystane, ponieważ mocny strzał zakończył się wyprowadzeniem piłki poza boisko obok bramki Ladislava Rybanskiego.

Zawodnicy Widzewa przerwali spokojne rozegranie między sobą tuż przed polem karnym i szybko przedarli się przed środek pomocy bielszczan. Zatrzymała ich jednak defensywa, wybijając piłkę.

Niecelne podanie Górkiewicza w połowę Widzewa kończy się kolejną utratą piłki przez bielszczan. Jego próba zbliżenia się do pola karnego gospodarzy zakończyła się szybkim dojściem do futbolówki Kevina Lafrance'a.

I od razu na sam początek faulowany zawodnik bielszczan, do którego od środka powędrowało pierwsze w tym meczu podanie. Zawodnicy nie wykorzystali jednak możliwości, jaką daje rzut wolny i szybko stracili piłkę na rzecz gospodarzy, którzy próbowali na lewym skrzydle sforsować defensywę gości.

Pierwszy gwizdek Krzysztofa Jakubika i od środka rozpoczynają zawodnicy Podbeskidzia Bielsko-Biała Pojedynek jedenastego w tabeli ekstraklasy Widzewa z trzynastym Podbeskidziem czas zacząć!

I oto są! Na murawie łódzkiego obiektu pojawiły się już jedenastki obu drużyn, bohaterowie dzisiejszego spotkania!

Miejsce spotkań każdego widzewiaka.

W pojedynku z Widzewem nie wystąpi pozyskany niedawno przez bielszczan Maciej Iwański, ponieważ do Bielska-Białej nie dotarł jeszcze certyfikat zawodnika.

Jeszcze tylko pięć minut i zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego głównego, którym w dzisiejszym meczu jest Krzysztof Jakubik!

Zawodnicy schodzą już na ostatnie konsultacje przed rozpoczęciem meczu, który odbędzie się - przynajmniej na początku - w strugach deszczu, bo właśnie w tej chwili w Łodzi zaczęło padać. Nikogo to jednak pewnie nie dziwi, bo zanosiło się na to już od dłuższego czasu.

Przed pojedynkiem Widzewa z Podbeskidziem warto przypomnieć poprzednie spotkanie obu drużyn, rozegrane 3 czerwca właśnie na obiekcie przy Al. Piłsudskiego w Łodzi. Bielszczanie po pełnym emocji meczu pokonali gospodarzy 2:1 i zapewnili sobie w ostatniej kolejce sezonu utrzymanie na najwyższym poziomie rozgrywek. Był to niezwykły wyczyn podopiecznych znanego w Mieście Włókniarzy Czesława Michniewicza, który nie pozwolił spaść z ekstraklasy drużynie mającej po rundzie jesiennej zaledwie... 6 punktów.

Dzisiejszy mecz to pojedynek drużyn, które w chwili obecnej mają najgorsze statystki bramek straconych. W tej niechlubnej klasyfikacji prowadzi Widzew, którego bramkarz, Maciej Mielcarz, wyjmował piłkę z siatki aż czternaście razy. Więcej ciekawostek dotyczących zbliżającego się pojedynku znajdziecie w obszernej jego zapowiedzi, do której przeczytania zapraszamy: Widzew - Podbeskidzie LIVE! Czyli dziurawe defensywy i najgorsi bramkarze

Pierwsze jedenastki, w jakich wyjdą na murawę obie drużyny, prezentujemy Wam po lewej, a poniżej ławki rezerwowych. Widzew Łódź: Maciej Krakowiak, Bruno Alex, Tomasz Kowalski, Jakub Bartkowski, Krystian Nowak, Michał Płotka, Alien Melunović. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Piotr Adamek, Frank Adu, Błażej Telichowski, Dariusz Kołodziej, Krzysztof Chrapek, Fabian Pawela, Adam Deja

Pora na naszą kolejną relację LIVE z Miasta Włókniarzy. Tym razem meldujemy się z drugiej części Łodzi, stadionu przy Al. Piłsudskiego, na którym już za pół godziny miejscowy Widzew podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała! Witamy i zapraszamy na dziewięćdziesiąt minut - miejmy nadzieję - niesamowitych piłkarskich emocji z Ekstraklasa.Net!